Na deseczki naklejono kolorowe rysunki z podziałkami, doczepiono wskazówkę z nitki i wbudowano kompas. Nie wiadomo, kto był jego właścicielem, ani skąd pochodzi. Być może wyprodukowano go w Norymberdze, a nabył go zapewne ktoś, kto potrzebował znać
w miarę dokładny czas. Do jego działania potrzebne było słońce, bo tylko wówczas można było zobaczyć cień wskazówki na podziałce.
Wcześniej jednak należało wybrać odpowiednią szerokość geograficzną - dla Krakowa jest to 50 stopni szerokości geograficznej północnej, a lista innych miast z ich szerokościami znajdowała się na wieczku. Następnie trzeba było doczepić nitkę do odpowiedniego pręcika. Potem zegarek ustawiano na osi północ-południe, w czym pomagał wbudowany kompas i wówczas pozostawało już tylko odczytać godzinę. Zegarki słoneczne konkurowały ceną z czasomierzami mechanicznymi. Jednak przegrywały, gdy nie było słońca
i w nocy, gdy trzeba było zdać się na pianie kura. Zegarek z Muzeum Etnograficznego mimo upływu lat cały czas jest sprawny.
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+