Podczas tegorocznej "Nocy Muzeów" odbył się specjalny pokaz oświetlenia Dziedzińca Arkadowego. W udostępnionych Reprezentacyjnych Komnatach Królewskich (II piętro zamku) można było zobaczyć m.in. słynną kolekcję arrasów króla Zygmunta Augusta, portrety królów, obrazy mistrzów włoskich i holenderskich oraz renesansowe i barokowe meble. Zobaczcie zdjęcia.
Takie pojedyncze akcje uświadomiły mi jedną rzecz: Wawel jest prawdopodobnie najbardziej znaczącym zabytkiem naszego kraju a jednocześnie jest nudnym muzeum mimo ogromnego potencjału a tylko niektóre z wystaw ogląda się z prawdziwą przyjemnością. Pan Dyrektor mógłby zacząć od otwarciu dziedzińca również w nocy, wydaje się to zupełnie naturalne i pięknie oświetlone oba dziedzińce wawelskie przyciągnęłyby niejednego a i kawiarnie zamkowe mogłyby działać dłużej. Wawel to nie Rynek i nie powinien nim być ale to wstyd, że jest tak zamknięty: zarówno pod względem czysto technicznym jak i mentalnym (ot choćby nieudolne krycie legendy o czakramie, która tylko dodaje miejscu czaru), takie mam wrażenie.