Młody mężczyzna wyszedł z domu w sobotę (28 stycznia) po południu, ok. 14.30. Nie było wiadomo gdzie się udał. Gdy wieczorem nie wrócił do domu zaniepokojona rodzina wszczęła alarm.
Ruszyła akcja poszukiwawcza. Wezwano kilka jednostek straży pożarnej z całej okolicy, wraz z odpowiednim sprzętem do poruszania się w trudnych warunkach. Strażacy przeszukiwali metr po metrze okoliczne lasy, niedaleko góry Leskowiec. Do poszukiwań spontanicznie włączyli się też okoliczni mieszkańcy.
Przed północą mężczyzna został odnaleziony. Jest cały i zdrowy.
33 - latek wcześniej chorował, cierpi m.in.na padaczkę. Sytuacja była o tyle poważna, że od jego zaginięcia minęło kilka godzin, a w tych rejonach wciąż leży gruba pokrywa śniegu i temperatura nocą spada nawet do kilkunastu stopni poniżej zera.