Poszukiwania były zakrojone na ogromną skalę
Dąbrowianin wyszedł na grzyby w poniedziałek 10 października około godziny 14. O godzinie 19 ostatni raz rozmawiał z rodziną przez telefon, ale rozmowa się urwała. Aparat prawdopodobnie się rozładował. Mężczyzna był lekko ubrany, nie miał zbyt dużego rozeznania w terenie. Miał wrócić do domu autobusem. Kiedy nie zjawił się jednak w domu na osiedlu Mydlice rozpoczęły się zakrojone na szeroką skalę poszukiwania zaginionego.
W akcję zaangażowali się m.in. policjanci, strażacy, grupy ratownictwa medycznego, wojsko, straż miejska, a także ratownicy GOPR i WOPR. W trakcie poszukiwań ogromnego obszaru leśnego, liczącego ponad tysiąc hektarów, wykorzystany został policyjny śmigłowiec, a także psy tropiące. Przez wiele dni nie udało się jednak natrafić na jakikolwiek ślad zaginionego. Była więc cały czas nadzieja, że może gdzieś przebywa, gdzieś się schował, może nie wie, gdzie jest.
- Działania zakrojone były na ogromną skalę. Wyznaczyliśmy dziś kolejne tereny, gdzie może przebywać zaginiony. Rozpoczęło się ich przeszukiwanie, m.in. wspólnie z Grupą Specjalną Płetwonurków RP. Ostatecznie natrafiliśmy na ciało zaginionego mężczyzny – mówi podkom. Bartłomiej Osmólski z dąbrowskiej policji.
Wiele wskazuje na to, że dąbrowianin zgubił się faktycznie w lesie. Chcąc z niego wyjść, kierował się w stronę wysokiego komina fabryki Velvet Care w Kluczach, który jest widoczny z daleka. Widocznie mogło mu już zabraknąć sił, zwłaszcza, że nie miał ze sobą prowiantu.
Wykonano szereg eksperymentów
Zespół Grupy Specjalnej Płetwonurków RP brał udział w poszukiwaniach na specjalną prośbę KMP Dąbrowa Górnicza oraz pana Sławomira, syna zaginionego.
- Wykonany został szereg eksperymentów, żeby pójść oczami zaginionego. Wyeliminowane zostały zalane zapadliska, bagna, koryta rzek Białej Przemszy i Centurii w lesie. Wszystko wokół ostatnich dostępnych informacji o zaginionym. Po wykluczeniu miejsc newralgicznych i terenu trudnego do przekroczenia rozszerzono obszar przeszukania terenów leśnych. Dzisiaj rano z ramienia KMP Dąbrowa Górnicza GSP RP wyznaczyła nowe kwadraty do zbadania. Wczoraj w nocy przeprowadziliśmy szereg eksperymentów, które udało się dzisiaj do południa z policjantami i ratownikami przekuć na rzeczywistość. Dziękujemy synowi zaginionego za zaufanie – podkreślił Maciej Rokus, szef Grupy Specjalnej Płetwonurków RP.
Nie przeocz
Zobacz także
Musisz to wiedzieć
