WIDEO: Jak pomóc osobie, która straciła przytomność?
Autor: Dzień Dobry TVN, x-news
Pożar drewnianego domu ulokowanego wysoko na zboczu jednej z gór w Gorcach już przedarł się płomieniami ponad dach, kiedy górale dostrzegli to olbrzymie zagrożenie i wszczęli alarm. Sygnał ten dotarł o godzinie trzeciej do oficera dyżurnego Powiatowej komendy Państwowej Straży Pożarnej w Limanowej. W środku nocy zaczęła się dramatyczna akcja wielu jednostek strażackich mająca u progu zimy ocalić dach nad głowami góralskiej rodziny.
Roty z Jednostki Ratowniczo Gaśniczej PSP w Limanowej miały do przebycia długą drogę przez góry. Zarówno z Limanowej jak i z posterunku w Mszanie Dolnej. Bliżej szybko rozprzestrzeniającego się ognia były ochotnicze straże pożarne z miejscowości w gminach Kamienica i Mszana Dolna. Do nocnej walki z żywiołem skierowane zostały jednostki ze Szczawy, Kamienicy, Zbludzy i Lubomierza. Niektóre ruszyły nawet kilkoma pojazdami.
Jak przekazują na swoich stronach w mediach społecznościowych, jednostki OSP biorące udział w nocnych działaniach w Szczawie, akcja w górskim przysiółku Polanki była bardzo trudna. Zwłaszcza ze względu na dojazd. Nawet w samochodach z napędem terenowym, czyli na dwie osie, trzeba było zakładać łańcuchy. Tylko tak "uzbrojone" były w stanie pokonać zaśnieżone i bardzo śliskie stromizny.
Działania strażaków w przysiółku Polanki w Szczawie trwały aż sześć godzin.
Trwa ustalanie przyczyn pożaru, ale strażacy zakładają wstępnie, że najbardziej prawdopodobnym sprawcą nieszczęścia wydaje się być komin.
🔔🔔🔔
Pobierz bezpłatną aplikację Gazety Krakowskiej i bądź na bieżąco!
Oprócz standardowych kategorii, z powodu panującej epidemii, wprowadziliśmy do niej zakładkę, w której znajdziesz wszystkie aktualne informacje związane z epidemią koronawirusa.
Aplikacja jest bezpłatna i nie wymaga logowania.
