Łunę ognia i kłęby dymu nad dużym tartakiem przy ul. Krakowskiej w Mszanie Dolnej dostrzeżono około dwadzieścia minut przed północą. Larum pożarowe poderwało do akcji jednostki strażackie nawet w odległej Limanowej. Nocą do walki z żywiołem ruszyli oczywiście wszyscy pożarnicy - ochotnicy z Mszany Dolnej i pobliskich miejscowości. W sumie 13 zastępów.
Druhowie wiedzieli jak ciężkie zadnie przed nimi, gdyż wielki ogień w tym samym zakładzie gasili w kwietniu ubiegłego roku.
W gaszenie wielkiego budynku zakładu przetwórstwa drzewnego Państwowa Straż Pożarna zaangażowała zastęp dyżurujący stale w Mszanie Dolnej i mające do pokonania dystans około 30 km dwie roty z Jednostki Ratowniczo Gaśniczej w Limanowej.
Dwoma wozami bojowymi włączyli się do akcji druhowie z Ochotniczej Straży Pożarnej w Mszanie Dolnej, a kolejne jednostki OSP docierały z Mszany Górnej, Raby Niżnej, Kasiny Wielkiej i Kasinki Małej.
Strażackie zastępy prowadziły działania w mszańskim tartaku jeszcze przed godziną czwartą nad ranem.
Przyczyny pożaru jeszcze nie są znane. Szczęściem jest, że w czasie pożarze i akcji gaśniczej nikt mie ucierpiał. Wiadomo też, że straty wyrządzone przez ogień są bardzo duże i mogą wynieść nawet około milion złotych.
