
Gdyby patrzyli na swoją pracę w samorządzie przez pryzmat zarobków, to pewnie nie zdecydowaliby się na kandydowanie - przekonują samorządowcy. Odpowiedzialność ogromna, każdego dnia grozi kryminał za źle podjętą decyzję, a zarobki nie powalają. Przynajmniej w porównaniu do prezesów spółek państwa czy też prywatnych firm. Mogą za to „dołować” bezrobotnych i pracowników z najniższą krajową. Prezydent Oświęcimia Janusz Chwierut (stojący przy mównicy) ma najwyższe wynagrodzenie spośród samorządowców

Na sesji Rady Miasta, która odbyła się 19 listopada, radni podjęli uchwałę o wynagrodzeniu prezydenta Oświęcimia Janusza Chwieruta.
- Od 1 lipca wynagrodzenie prezydenta zostało zmniejszone o blisko 2 tys. zł - informuje Katarzyna Kwiecień, rzecznik prasowy Urzędu Miasta Oświęcim. - Pierwotne wynagrodzenie wynosiło 12 525 zł brutto, a po zmianie 10 940 zł brutto - dodaje. Tyle samo miesięcznie zarabia pierwszy zastępca prezydenta Oświęcimia Andrzej Bojarski. Nowo powołany drugi zastępca Krzysztof Kania, będzie inkasował co miesiąc 10 840 zł brutto

Andrzej Saternus, burmistrz Chełmka, do listopadowej sesji miał wynagrodzenie w wysokości 12 100 zł. Rada zastosowała się do rozporządzenia Ministra Spraw Wewnętrznych i obcięła pensję o 20 proc. Teraz zarabia 10 180 zł brutto.
- To mnie nie zraża, że na rękę wezmę siedem tysięcy z hakiem - wyznaje burmistrz Andrzej Saternus. - Boję się tylko, że przy dwukadencyjności, nie będzie chętnych do startu wyborach, bo będą woleli zarabiać pieniądze gdzie indziej. Jakość zmieni się w bylejakość na tym stanowisku - dodaje.

Cięcia również w gminie Brzeszcze. - Rada podjęła uchwałę w sprawie wynagrodzenia burmistrza na poziomie niższym niż dostawała poprzednia pani burmistrz - informuje Zbigniew Kolasa, przewodniczący Rady Gminy Brzeszcze. - Wynagrodzenie burmistrza Radosława Szota wynosi 8 820 zł - dodaje.