Zobacz także: Nowy Sącz - Gródek: spadnie deszcz, zamkną drogę w Kurowie
Chodzi o właścicieli blisko 60 prywatnych domów jednorodzinnych przy ulicach - Tarnowska, Dojazdowa i Flisaków, którzy nie mają przydomowych szamb, a ścieki odprowadzają do kanalizacji deszczowej. Kanał wyrzuca je wprost w nurt Dunajca. W pobliżu wypływu nieczystości do rzeki smród jest nie do wytrzymania.
Historia kanalizacji tego rejonu miasta liczy ponad 20 lat. Spółdzielnia mieszkańców wybudowała kanalizację i ścieki gromadzono w jednym szambie dla wszystkich domów.
Kiedy jednak została zlikwidowana, szambo przestano opróżniać, a właściciele domków jednorodzinnych nielegalnie podłączyli się do kanału deszczowego. Władze miasta tolerowały ten stan, próby zmuszenia mieszkańców do rozwiązania problemu kończyły się niczym, gdyż żądali przyłączy za darmo.
- Zapewniam, że sprawa bezkarnego spuszczania ścieków niebawem się zakończy - przekonuje Krzysztof Głuc, wiceprezes zarządu spółki komunalnej Sądeckie Wodociągi. -Dotychczas miasta nie było stać, aby wydać kilkaset tysięcy złotych na budowę nowej nitki kanalizacyjnej.
W połowie roku, jak twierdzi, ruszy konieczna inwestycja na Przetakówce. Do nowego kolektora zostaną następnie podłączone domy.
Ewa Gondek, dyrektorka Delegatury Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Nowym Sączu, podkreśla, że podstawowym problemem były nieuregulowane prawa własności kanału i szamba. - Teraz zostało to uregulowane i miasto wzięło na siebie obowiązek budowy sieci kanalizacyjnej za fundusze unijne - dodaje.
Uwaga! Nowy konkurs! Wymyśl nazwę dla pociągu i wygraj nagrody!
Chcesz iść za darmo do Parku Wodnego w Krakowie? **Rozdajemy bilety**