Budynek z ulicy Leśnej wytrzymał napór ton błota dzięki szybkiej akcji całej rodziny. Z tyłu rósł 190-letni dąb, który niebezpiecznie przechylił się w stronę domu. Domownicy chwycili za piły i, narażając życie, wycięli drzewo. Później strażacy i sąsiedzi pomogli je ściągnąć z podwórka.
- Gdyby nie to, pewnie nie mielibyśmy w tej chwili gdzie się podziać - mówi mężczyzna. Ziemia zniszczyła sąsiedni budynek gospodarczy, w którym właściciel trzymał narzędzia, ogrodzenie i kawałek ogrodu. Szkody byłyby dużo większe, gdyby nie szczęśliwy zbieg okoliczności. Największy impet ziemi przyjął wspomniany dąb. Dodatkowo na podwórku pozostał duży pień po wyciętej jodle, który odbił jęzor błota w bok, prosto w las na posesji sąsiada.
Choć konstrukcja domu pozostała nienaruszona, to geolog, obawiając się kolejnego ruchu ziemi, nakazał opuszczenie gospodarstwa. Rodzina nie planuje jednak przeprowadzki. Kopie prowizoryczne rowy, żeby odprowadzić nadmiar wody. - Żyjemy jak na szpilkach. W nocy pełnimy na zmianę warty - opowiada właściciel.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?