Zobacz także: PKP Przewozy Regionalne: linia kolejowa do Krynicy prawie bez pasażerów
- Już dawno miasto powinno tym się zająć - zauważa Jolanta Fałowska z pobliskiego osiedla. - Moja kilkunastoletnia córka często skraca sobie tędy drogę do domu i naprawdę się martwię. Kto poniesie odpowiedzialność, jeśli noga utknie jej w jakiejś dziurze, albo stopą nadzieje się na gwóźdź?
Codziennie przez kładkę przechodzą setki sądeczan, w tym małe dzieci podążające m.in. na basen. Nie brakuje osób, których pociechy miały już drobne wypadki. Na szczęście do poważnej tragedii jeszcze nie doszło.
- Mój syn jakiś miesiąc temu wybrał się tu na rolki z kolegami. Wrócił cały zakrwawiony - opowiada Małgorzata Kurowska. - Mało nie padłam na zawał, kiedy go zobaczyłam. Miał obdartą brodę i policzek, bo nadział się kółkami na wystającą deskę.
Przedstawiciele Urzędu Miasta od nas dowiedzieli się o fatalnym stanie kładki. - Jeszcze w tym tygodniu ktoś z Miejskiego Zarządu Dróg pojedzie w to miejsce i sprawdzi co się tam dzieje. Jeśli faktycznie kładka wymaga remontu, przeprowadzimy go jak najszybciej - zapewnia Małgorzata Grybel, rzeczniczka prasowa nowosądeckiego magistratu. Kiedy, dokładnie nie potrafi powiedzieć.
Zobacz zdjęcia ślicznych Małopolanek! Wybierz z nami Miss Lata Małopolski 2011!
Głosuj na najlepsze schronisko Małopolski
Mieszkania Kraków. Zobacz nowy serwis
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!