Jak informuje Krzysztof Migacz, nowy prezes Zarządu Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego w Nowym Sączu, wynik finansowy spółki za rok 2018 zamknie się stratą w wysokości ok. 1 083,3 tys. zł. Plany przedsiębiorstwa zakładały stratę na poziomie 595,6 tys. zł, tym samym są one wyższe o 492 700 zł.
- W pływ na tę sytuację ma wzrost o 11,07 proc. cen paliw, przez co trzeba było wydać o 277 tys zł. więcej, niż zakładano. W budżecie miasta Nowego Sącza na rok 2018 powiadany był jedynie 6-procentowy wzrost cen paliwa - wyjaśnia Krzysztof Migacz. - O kwotę 144 tys. zł zwiększona została roczna rezerwa na świadczenia pracownicze, które mają być wydane w tym roku.
Okazuje się, że również budowa mostu heleńskiego, a co za tym idzie problemy związane z komunikacją, także wpłynęły na ujemny wynik finansowy MPK. Spadły bowiem przychody ze sprzedaży biletów głównie na liniach: 41,42,33,34, czyli tych, kursujących na osiedle Helena oraz do Podegrodzia. Wielu pasażerów przesiadło się na darmowy szynobus i nie korzysta z przejazdów autobusami, które nie raz stoją w korkach. Przez to MPK straciło w ciągu roku prawie 87,4 tys. zł.
Aktualnie spółka zatrudnia 237 osób, a jej tabor wynosi 76 sztuk autobusów. Średni wiek pojazdów to 15 lat, przez co są one awarynne. Z wyliczeń spółki wynika, że średnia dzienna awaryjność autobusów waha się między 7 a 12. Przedsiębiorstwo nie ma możliwości stworzenia rezerwy taborowej, przez co m.in. w ostatnim czasie nastąpił wzrost liczby niewykonanych kursów o ponad 500 proc. oraz wzrost niewykonanych wozokilometrów o 1000 proc.
WIADOMOŚCI Z SĄDECCZYZNY
Prokuratura w Wiśle. Trwa śledztwo
