Nowy pawilon supermarketu Biedronka będzie się mieścił przy ul. Zielonej, na przeciwko dotychczasowego obiektu tej sieci handlowej. Inwestor przewidział również budowę parkingu, graniczącego z ulicą Tartaczną, znajdującą się na tyłach nowego pawilonu.
Kilka tygodni temu mieszkańcy dowiedzieli się, że oprócz planowanego wcześniej wjazdu od strony ul. Zielonej pojawi się również kolejny wjazd, tym razem od strony ul. Tartacznej. Są przerażeni, bo ich zdaniem, decyzja ta zagraża bezpieczeństwu wszystkich okolicznych mieszkańców, w tym dzieci chodzących ta drogą do pobliskich szkół. Pytają, kto wydał inwestorowi pozwolenie na budowę wjazdu i dlaczego nikt nie pytał mieszkańców o zdanie w tej sprawie.
Ta ulica jest zbyt wąska
Beata Bogdał-Shaul mieszka przy ul. Tartacznej od 20 lat.
- To jest wąska osiedlowa uliczka, która dopiero rok temu została pokryta nawierzchnią asfaltową przez Spółkę Sądeckie Wodociągi - opowiada i dodaje, że walka o zmianę zwykłej bitej drogi w normalną ulicę trwała wiele lat. Niestety na położeniu nawierzchni się skończyło, ponieważ droga nie ma ani chodników, ani poboczy. Jej szerokość to około trzech metrów.
- Jakim cudem zmieszczą się tutaj dwa samochody i to jadące w dwóch różnych kierunkach? - zastanawia się Beata Bogdał-Shaul.
Dzieci chodzą tędy do szkoły
Przy ul. Tartacznej mieszka kilkadziesiąt rodzin. Część z nich ma małe dzieci i obawia się o ich bezpieczeństwo. Wioletta i Marek Doboszowie przeprowadzili się na Tartaczną półtora miesiąca temu. Mają trójkę dzieci i liczyli, że w nowej dzielnicy będzie im się żyło spokojnie i bezpiecznie.
- Jeśli potwierdzą się nasze najgorsze obawy i samochody klientów zaczną jeździć ulicą Tartaczną, będziemy musieli się chyba przeprowadzić - mówi Marek Dobosz i podkreśla, że dotychczas na wąskiej osiedlowej drodze ruch był niewielki.
- Martwię się o moje dzieci - dodaje Wioletta Dobosz.
Mieszkańcom ul. Tartacznej nie chodzi tylko o bezpieczeństwo, ale także stan nawierzchni, na którą czekali prawie dwadzieścia lat.
- Asfalt pojawił się na naszej ulicy tylko dlatego, że Spółka Sądeckie Wodociągi robiła tutaj kanalizację - mówi Bogdał- Shaul. Obawia się, że cienka nawierzchnia przygotowana z myślą o drodze, po której jeździ niewiele aut, nie wytrzyma zwiększonego natężenia ruchu.
Radny szuka odpowiedzi
Zdesperowani mieszkańcy, którzy o budowie drugiego wjazdu dowiedzieli się nieformalnie od pracowników z placu budowy, poprosili o pomoc Mieczysława Kaczwińskiego, radnego miejskiego. Ten udał się do dwóch wydziałów Urzędu Miasta, odpowiedzialnych za wydanie zgody na budowę wyjazdów na parking Biedronki.
- W Wydziale Architektury i Budownictwa UM dowiedziałem się, że zgoda na budowę została wydana po przeprowadzeniu konsultacji z Miejskim Zarządem Dróg - mówi radny.
Kaczwiński skontaktował się zatem z Grzegorzem Mirkiem, dyrektorem MZD, który zapewnił radnego, że ulica Tartaczna zostanie poszerzona, ale na pewno nie w tym roku.
Podczas ostatniej sesji Rady Miasta Nowego Sącza Kaczwiński zgłosił w tej sprawie interpelację do prezydenta i czeka na odpowiedź. Ratusz musi jej udzielić w ciągu 14 dni.
To droga publiczna
Szef MZD Grzegorz Mirek wyjaśnił nam, że ul. Tartaczna jest drogą publiczną, w związku z czym budowa wjazdu na nią jest dopuszczalna. Tłumaczy również, że po ulicy mogą się poruszać samochody nie przekraczające j masy 3,5 tony.
- Nie ma więc obaw, że Tartaczną będą jeździć samochody ciężarowe - zapewnia.
Dyrektor MZD zaznacza również, że główny zjazd do nowego pawilonu Biedronki jest zlokalizowany od strony ulicy Zielonej. Co do ewentualnej modernizacji ulicy Tartacznej informuje, że miasto nie wyklucza wykonania takiej inwestycji w granicach posiadanego pasa drogowego.