13 z 32
Monika...
fot. @mgrmors

Monika
W 2011 roku na deskach krakowskiego teatru Nowego została wystawiona sztuka Lubiewo wg powieści Michała Witkowskiego.
Tylko jeden krakowski aktor zgodził się wystąpić w tym głośnym i szokującym środowisko, spektaklu. Sieklucki półtora miesiąca szukał w Krakowie wykonawcy głównej roli. Ostatecznie w „Lubiewie” wystąpili aktorzy wrocławskiego Teatru Współczesnego – Edward Kalisz i Dariusz Maj, a partnerował im jedyny krakowski aktor – Paweł Sanakiewicz. W roli narratorki widzowie mogli usłyszeć cudowny i genialny według mnie głos Krystyny Czubówny, której chyba przedstawiać nie trzeba.
Lubiewo to jedna z najgłośniejszych polskich powieści pierwszej dekady nowego millenium, bezprecedensowe wydarzenie w polskiej literaturze i polskiej obyczajowości. To gorzka, smutna a zarazem ironiczna opowieść o parze starzejących się homoseksualistów, którzy utracili sens życia. Dwóch podstarzałych mężczyzn – Patrycję i Lukrecję – nawiedza dziennikarz, który spisuje historię ich życia, nocnych podrywów, dziwnego świata Polski PRL. Patrycja i Lukrecja prześcigają się w opisach tajemniczych gejowskich miejsc Wrocławia z lat 70. i 80., ale przede wszystkim przechwalają się miłosnymi wyczynami z heteroseksualnymi mężczyznami. Te niezwykle barwne historie utrzymane są w nurcie nostalgii za dawnymi czasami seksu w toaletach i w parkach.
Sztuka budziła mnóstwo kontrowersji, a jeszcze wystawiana, w było nie było, dekadenckim Krakowie, jak twierdzą co poniektórzy, wywoływała dyskusje cięte i niewybredne w doborze niecenzuralnych słów.
Z grupą znajomych postanowiliśmy zobaczyć to "skandaliczne" dzieło.
Wiedziałam mniej więcej czego mogę się spodziewać na scenie, czytałam negatywne, bulwersujące prasowe doniesienia.
Wpadłam na pomysł, że skoro sztuka jest tak bardzo wyzywająca to zrobię coś równie bulwersującego. Jedyne co wpadło mi do głowy to ubiór. Sukienkę a la spod latarni kupiłam w 2010 w Chicago, ale brakowało butów! Musiały być stosowne do okazji. I właśnie wówczas nie na zabawę, nie na imprezę, nie na randkę rozbieraną :) ale na wyjście do teatru, zakupiłam te czerwone szpilki. Nie było łatwo ale miałam szczęście i jak to w życiu bywa, kupiłam je na wyprzedaży w związku z likwidacją sklepu, cóż pomyślałam idę na sztukę, która kręci się wokół wyprzedaży i likwidacji ....życia...
Siadłam w pierwszym rzędzie. Biłam brawo na stojąco. (Nie tylko ja ) Widziałam spojrzenie aktorów: dziękujemy. Sztuka była genialna, a teraz gdy sobie o tym przypomniałam czas chyba przeczytać powieść.
Nie wiem czy moje buty zostaną namalowane, ale chciałam ci bardzo podziękować, bo dzięki Tobie przypomniałam sobie tę historię, tamten czas, tamto miejsce i ludzi i emocje. Dawno nie widziałam tak zajebistej sztuki, w świetnej scenografii, kostiumach, oprawie muzycznej, ale przede wszystkim tak genialnie zagranej. Dla aktorów chapeau bas !!

14 z 32
Agnieszka...
fot. @mgrmors

Agnieszka
Buta mojego męża (tak w tajemnicy ) jak będzie godny zaistnieć na twoim dziele to będzie świetna niespodzianka dla niego i zarazem nagroda za trudy jakie pokonał w tych butach. Jego motto i cel było: „Aby osiągnąć coś niezwykłego trzeba mieć niezwykłe marzenie! Cel tak wielki, podróż tak wymagającą, że jej przebycie dla większości ludzi wydaje się niemożliwe” – i tak właśnie w 2018 roku w Hamburgu pokonał swój pierwszy IRONMAN.
IRONMAN to aż 140,6 mil czyli 226.37 kilometrów do pokonania: płynąc (3,86km), jadąc na rowerze (180,2km) i biegnąc (42,195km).

15 z 32
Anonim...
fot. @mgrmors

Anonim
A może kiedyś kobieta z tej historii przeczyta to i będzie wiedziała, że to o niej mowa? Nie ma z nią kontaktu, ale nadal jest w mieście.
Te buty kupiłem z kobietą, którą kochałem. Była moją Różą, a ja jej Księciem. Razem przeszliśmy przez wiele gór aż do Nieba. Odszedłem od niej, bo przestała mówić mi prawdę.

16 z 32
Elka...
fot. @mgrmors

Elka
Buty nie należą do mnie lecz do mojej siostry. Ja kocham góry w szczególności nasze Tatry. Zimą jednak moje nie sprawdzają się, więc tych eleganckich, mega drogich lecz wygodnych pożycza mi moja siostra. Nie raz uratowały mi tyłek w trudnych warunkach szczególnie zimowych. Dziś zdobyłam w nich kilka tatrzańskich szczytów po kolana w śniegu, gdzieniegdzie na oblodzonych szlakach. Jestem z siebie dumna, bo nie było łatwo. Dziękuję siostrze. A buty.

Pozostało jeszcze 15 zdjęć.
Przewijaj aby przejść do kolejnej strony galerii.

Polecamy

Nikodem Rozbicki i jego krakowscy fani. Trwa festiwal Mastercard Off Camera

Nikodem Rozbicki i jego krakowscy fani. Trwa festiwal Mastercard Off Camera

Rezerwy Wisły Kraków boleśnie obite przez Avię Świdnik

Rezerwy Wisły Kraków boleśnie obite przez Avię Świdnik

Pożegnanie papieża Franciszka w Krakowie. Wierni modlą się w Łagiewnikach

Pożegnanie papieża Franciszka w Krakowie. Wierni modlą się w Łagiewnikach

Zobacz również

Protestowali przeciwko zabijaniu zwierząt i targom łowieckim w Krakowie

Protestowali przeciwko zabijaniu zwierząt i targom łowieckim w Krakowie

Nikodem Rozbicki i jego krakowscy fani. Trwa festiwal Mastercard Off Camera

Nikodem Rozbicki i jego krakowscy fani. Trwa festiwal Mastercard Off Camera