Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nowy Sącz. Pięć lat więzienia grozi sprawcy śmiertelnego wypadku na stoku narciarskim w Krynicy

Janusz Bobrek
Janusz Bobrek
Mimo szybkiej akcji ratunkowej nie udało się uratować życia 53-letniego mężczyzny
Mimo szybkiej akcji ratunkowej nie udało się uratować życia 53-letniego mężczyzny GOPR w Krynicy
Prokuratura Rejonowa w Muszynie skierowała akt oskarżenia w sprawie śmiertelnego wypadku na stoku ośrodka narciarskiego Słotwiny Arena w Krynicy-Zdroju. Do zdarzenia doszło 23 lutego tego roku. Mężczyźnie, który jadąc z nadmierną prędkością zderzył się z innym narciarzem i przyczynił się do jego śmierci, grozi pięć lat pozbawienia wolności.

FLESZ - Morsowanie dla każdego?

od 16 lat

Do tragicznego wypadku doszło 23 lutego 2021 roku tuż po godz. 9, kiedy na stoku panował niewielki ruch. Na miejsce zdarzenia wysłani zostali ratownicy, którzy pełnili wtedy dyżur. Niestety okazało się, że mimo usilnych prób ratowania życia, jeden z poszkodowanych nie przeżył. Sprawą nieumyślnego spowodowania wypadku zajmowała się Prokuratura Rejonowa w Muszynie. Po ośmiu miesiącach śledztwa akt oskarżenia trafił do sądu.

- Mężczyznę, 25-letniego lekarza, oskarżono o to, że nieumyślnie spowodował śmierć innego narciarza przez to, że nie stosując się do norm obowiązujących podczas uprawiania narciarstwa, zjeżdżając z nadmierną prędkością, nagle rozpoczął zjazd w skos stoku, torem kolidującym z kierunkiem zjazdu innego narciarza. Tamten poruszał się wolniej, wykonując dynamiczne wąskie skręty, a oskarżony nie obserwując stoku przed sobą, nie dostrzegł go w konsekwencji nie zmniejszył prędkości i nie zmienił toru jazdy, doprowadzając do uderzenia w niego, co spowodowało, że stratowany narciarz doznał wielonarządowych obrażeń ciała, które doprowadziły do jego zgonu – informuje Leszek Karp, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Nowym Sączu.

Śledczy mieli ułatwione zadanie, ponieważ przebieg wypadku został zarejestrowany przez monitoring. Prokurator dodaje, że oskarżony przejechał aż 40 metrów do momentu uderzenia w pokrzywdzonego, który jako jedyny znajdował się po tej stronie stoku, na którą skręcił oskarżony.

- Mimo to nie podjął żadnego manewru obronnego. Natomiast pokrzywdzony w ostatniej chwili, zdaniem biegłego zbyt późno, zauważył oskarżonego i podjął obronny manewr skrętu, ale był on już nieskuteczny – zaznacza Karp.
Na skutki zderzenia, oprócz prędkości, miała też wpływ masa ciała oskarżonego, który ważył 120 kg przy 185 cm wzrostu.

Oskarżony nie przyznał się do popełnienia zarzuconego mu przestępstwa.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska