- PKS stracił wiarygodność - uważa Kazimierz Litwin, odpowiedzialny w gminie Piwniczna-Zdrój za finanse szkół. Wczoraj zerwał umowę z pogrążonym w długach przewoźnikiem.
Na decyzję wpłynęło poniedziałkowe zamieszanie z dowozem dzieci do szkół, o którym "Krakowska" informowała jako pierwsza. Piwniczna płaci co miesiąc PKS-owi 13 tys. zł za transport. Autobusy nie wyjechały, bo zabrakło im paliwa.
- Doraźnie zorganizowaliśmy transport w oparciu o innego prywatnego przewoźnika - mówi Kazimierz Litwin.
Nad rozwiązaniem umowy zastanawiają się też władze Starego Sącza. Dowożenie na lekcje 200 uczniów kosztuje gminę 120 tys. zł rocznie. Z kolei Nawojowa miesięcznie płaci 6 tys. zł za przewóz 115 dzieci.
- Kończy nam się cierpliwość do nieprzewidywalnego partnera - przyznaje wójt Stanisław Kiełbasa, który rozważa zerwanie umowy z PKS-em.
Dyrektor PKS Jan Popiołek zapewnia, że dziś wyjazdy po uczniów będą wznowione. W rozmowie z "GK" podkreślał, że strata takich klientów może pogrążyć firmę. Wczoraj zwolnił się z pracy kolejny kierowca.
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+