Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nowy Sącz. Rosyjski pracodawca zapadł się pod ziemię

Redakcja
Urszula Kiszka najpierw pracowała w Centro w Rzeszowie, po czym awansowała na kierowniczkę sklepu w Nowym Sączu. Krótko cieszyła się sukcesem. Ona i 5 sprzedawczyń butów zostały na lodzie
Urszula Kiszka najpierw pracowała w Centro w Rzeszowie, po czym awansowała na kierowniczkę sklepu w Nowym Sączu. Krótko cieszyła się sukcesem. Ona i 5 sprzedawczyń butów zostały na lodzie Archiwum Urszuli Kiszki
Pięć ekspedientek sklepu z butami Centro z dnia na dzień straciło pracę. Podobnie 500 innych kobiet. Nie dostały części pensji, ani zapłaty za urlop. Pozwały nieuczciwego właściciela do sądu pracy.

Z dnia na dzień pięć z sześciu pracownic zatrudnionych w sklepie Centro w Galerii Sandecja dostało wypowiedzenia. Kobietom nie wypłacono pieniędzy za przepracowaną połowę czerwca i ekwiwalentu za niewykorzystany urlop.

- Zostałyśmy bez środków do życia. Każda z nas szybko musiała szukać pracy, o którą na sądeckim rynku jest bardzo trudno - ubolewa Ewelina Witowska, jedna z poszkodowanych pracownic. - Nie mamy żadnego kontaktu z właścicielem. Dlatego nie zwlekałyśmy, ze złożeniem pozwów do sądu pracy. Będziemy walczyć o nasze pieniądze - zapowiada.

Zapewniali, że jest dobrze
Byłe pracownice zaznaczają, że nie miały wcześniej żadnych sygnałów o możliwości likwidacji sklepu. Same zaczęły podejrzewać, że właściciel marki może mieć problemy finansowe. Na przełomie stycznia i lutego zwolniona została jedna osoba, a czterem innym obcięto etaty.

- Gdy nie otrzymałyśmy dostawy nowej kolekcji butów, zaczęłyśmy się zastanawiać dlaczego - przyznaje Urszula Kiszka, która była dyrektorką sklepu Centro w Nowym Sączu. - Kazano nam wyprzedawać towar, który zalegał w magazynie. Półki pustoszały. Zaczęłyśmy je chować na zapleczu, żeby sklep nie świecił pustkami.

W maju dostały uspokajające pismo sygnowane przez Vladyslava Khovrenko, prezesa spółki C-Trade, właściciela sieci sklepów Centro. Przyznał, że firma przeżywa gorszy okres, ale zapewnił, że dysponuje rezerwą środków na wypłaty wynagrodzeń. Prezes zdradził także, że prowadzi rozmowy z właścicielami galerii handlowych, w których znajdują się sklepy Centro, w celu obniżenia czynszów.

- Pensje rzeczywiście wpłynęły w terminie. Wierzyłyśmy więc w zapewnienia właściciela, że pracy nie stracimy - mówi Ewelina Witowska. - Byłam w szoku, gdy w połowie czerwca ja i moje koleżanki dostałyśmy wypowiedzenia.

Kobiety miały nadzieję, że pod koniec czerwca na ich kontach pojawią się pieniądze za przepracowaną pierwszą połowę miesiąca oraz ekwiwalenty za niewykorzystane urlopy. Przestały się łudzić, gdy dowiedziały się, że spółka C-Trade z siedzibą w Warszawie przestała istnieć. Od 23 czerwca funkcjonuje pod nazwą Kepuce i znajduje się w likwidacji. Były pracodawca jest winien każdej z pięciu ekspedientek co najmniej 2 tys. zł. Najwięcej - ponad 15 tys. zł - zalega byłej dyrektor sklepu Centro.

Zostały na lodzie
- Jako jedyna nie dostałam wypowiedzenia. Polecono mi zamknąć sklep 17 czerwca i czekać w trybie gotowości do pracy na telefon - relacjonuje Urszula Kiszka. - I czekałam. 8 sierpnia wygasła moja umowa. Nikt się ze mną nie skontaktował.
Pani Urszula nie dostała wypłaty za lipiec i pierwsze dni sierpnia oraz ekwiwalentu za niewykorzystane 27 dni urlopu. - Jednak nie to jest najgorsze. Miesiąc czekałam na świadectwo pracy, a bez niego nie mogłam się zarejestrować w pośredniaku - zaznacza Kiszka. - Dlatego walczę też o odszkodowanie za niewydanie tego dokumentu w terminie.

Stanisława Skwarło, dyrektor Sądeckiego Urzędu Pracy, potwierdza, że świadectwo pracy to najważniejszy dokument, jaki przedstawia bezrobotny. - Z niego wynika, jakie kwalifikacje i kompetencje posiada dana osoba - zaznacza Skwarło. - On też określa, czy bezrobotnemu należy się zasiłek - dodaje.

Inspekcja pracy czeka
Poszkodowane pracownice nie mają żadnego kontaktu z przedstawicielami spółki. My także próbowaliśmy się skontaktować z firmą. Nikt nie odpowiedział na nasze maile ani telefony. W całej Polsce jest około 500 osób poszkodowanych przez rosyjską firmę.

- Sklep Centro w Nowym Sączu nie był przez nas kontrolowany. Nie otrzymaliśmy też skargi od pracowników - podkreśla Anna Majerek, rzeczniczka prasowa Okręgowego Inspektoratu Pracy w Krakowie. - Poszkodowanym pracownikom sugeruję złożyć także skargę do Państwowej Inspekcji Pracy. To może im pomóc w odzyskaniu należnych wynagrodzeń - dodaje.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Rewolucyjne zmiany w wynagrodzeniach milionów Polaków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska