- Wysłaliśmy do sądu informacje o 26 osobach, które u nas odbywają "rowerową" karę pozbawienia wolności - mówił kapitan Łukasz Chruślicki, rzecznik Zakładu Karnego w Nowym Sączu. - Nie wszyscy wyjdą zaraz na wolność, bo niektórzy mają wyroki łączne za popełnienie także innych przestępstw, które nie stały się wykroczeniami.
Zdaniem komendanta sądeckiej policji inspektora Marka Rudnika, zmiana kwalifikacji prawnej jazdy na rowerze osoby nietrzeźwej jest dobrym posunięciem. Na Sądecczyźnie tacy rowerzyści to tylko ok. 10 procent pijanych osób, które zatrzymano podczas jazdy drogami publicznymi. Zazwyczaj odpowiadali za niewielkie przekroczenie dolnej granicy ilości promili w oddechu.
- Karanie tych osób jak przestępców było dla wielu pozbawianiem możliwości zatrudnienia w zawodach, które wymagają niekaralności - zauważył komendant Rudnik.
Najwięcej pracy w sobotę było ze zwalnianiem osób skazanych za drobne kradzieże. W Sądzie Rejonowym w Nowym Sączu trzeba było przeanalizować około 100 prawomocnych wyroków. - Musimy przejrzeć akta wszystkich spraw o kradzieże, żeby wychwycić wyroki za zabór mienia do 400 złotych - wyjaśniała "Gazecie Krakowskiej" sędzia Maria Rudzka-Węglowska, kierowniczka Wydziału II Karnego SR w Nowym Sączu.
Sędziowie sprawdzali m.in., czy skazany nie odbywa kary łącznej za kradzież, przekwalifikowaną z przestępstwa na wykroczenie, wraz z karą za inny czyn. Taki wyrok wykluczał bowiem zwolnienie z więzienia. Rozpatrywali tylko sprawy osób, które już siedzą za kratami. Oczekującymi na odbycie wyroku zajmą się w najbliższym czasie.
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+