"Gazeta Krakowska" jako pierwsza w czerwcu 2022 roku na swoich łamach ujawniła historie osób, które miały zostać poszkodowane przez Joannę P.-K. Było to pięć spraw, dotyczących m.in. rozwodów, unieważnień ślubów kościelnych czy spraw spadkowych. Po naszej publikacji lawinowo w gorlickiej prokuraturze posypały się zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa.
Osoby, które padły ofiarą oszustwa, zaczęły się zgłaszać już w lipcu 2022 roku. Podobnie jak w poprzednich przypadkach twierdziły one, że mieszkanka Gorlic, prowadząca kancelarię doradztwa prawnego i prawa kanonicznego, miała świadczyć usługi i reprezentować swoich klientów przed komornikiem, sądem, Kasą Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego i pobierać za te świadczenia opłaty. Zdaniem pokrzywdzonych nie wywiązywała się ze swoich obowiązków.
Skazanie bez rozprawy jest jedną z form polubownego zakończenia procesu karnego. Sprowadza się do tego, że jeszcze w postępowaniu przygotowawczym podejrzany ustala z prokuratorem rozmiar przyszłej kary. O orzeczenie takiej prokurator wnosi w akcie oskarżenia. Ustalenia te mogą dotyczyć wyłącznie środka karnego. Wniosek tenb może zostać przyjęty przez sąd albo odrzucony. Powodem odrzucenia go może być również sprzeciw pokrzywdzonych w sprawie.
- W toku prowadzonego postępowania ustalono, że 35-letnia mieszkanka Gorlic, z wykształcenia prawnik prowadząca uprzednio w Gorlicach kancelarię prawną - prawa kanonicznego miała rzekomo reprezentować swoich klientów w instytucjach publicznych, sądach powszechnych i kościelnych oraz w kancelariach komorniczych i innych urzędach państwowych oraz pobierać za te świadczenia nienależne opłaty - podaje prokurator Justyna Rataj-Mykietyn, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Nowym Sączu.
Oskarżonej zarzucono 72 przestępstwa na szkodę 27 osób. Dotyczyły one procederu prowadzonego przez oskarżoną od 2018 roku.
- Działalność Joanny P.-K. polegała na wprowadzaniu w błąd osób korzystających z usług oskarżonej, co do posiadania przez nią wpływów w instytucjach publicznych, sądach powszechnych i kościelnych oraz w kancelariach komorniczych i urzędach państwowych - mówi Sławomir Korbelak, szef Prokuratury Rejonowej w Gorlicach. - Oskarżona wprowadzała poszkodowanych w błąd, co do posiadanych kwalifikacji i uprawnień zawodowych do występowania i reprezentowania tych osób przed sądami powszechnymi i biskupimi. Tym samym naraziła te osoby na straty finansowe rzędu kilkuset złotych czy nawet kilku tysięcy złotych. Zarzucono jej też, że z tego procederu uczyniła sobie stałe źródło dochodu. Oprócz tego, oskarżonej zarzucono posługiwanie się wobec pokrzywdzonych podrabianymi dokumentami, które miały potwierdzić, że zajmuje się ich sprawami - dodaje prokurator. - Kolejny zarzut to posługiwanie się podrabianymi dokumentami, które oskarżona przedstawiała w instytucjach publicznych – urzędach państwowych, kancelariach komorniczych i sądach powszechnych. Oskarżona ukrywała i przetrzymywała dokumenty, a także odmawiała ich wydania pokrzywdzonym, którzy wcześniej przekazali je Joannie P.-K. do prowadzenia ich spraw. Dodatkowo posługiwała się też dokumentami in blanco podpisanymi przez poszkodowanych - wylicza Sławomir Korbelak.
Jak wyjaśnia prokurator, najpoważniejsze z tych przestępstw zagrożone są karą pozbawienia wolności do ośmiu lat. Dalsze postępowanie w tej sprawie będzie zależało od stanowiska pokrzywdzonych i decyzji sądu.
Przypomnijmy, że 29 października ubiegłego roku z kolei przed Sądem Rejonowym w Gorlicach wobec Joanny P.-K. zapadł prawomocny już wyrok we wcześniejszej sprawie, o stwierdzenie nabycia spadków.
Joannie P.-K. zaufali Angelika G., Jolanta S. i Bogusław S. Przez kilka miesięcy otrzymywali dokumenty, które miały wpłynąć do sądu, a także korespondencję z Kasą Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego. Jak się okazało, dokumenty były sfałszowane, a urzędniczka KRUS podpisana na nich, jako „Joanna Kruszyńska” nie istniała. Dla uwiarygodnienia dokumentacji, w dokumentach widniała podrobiona prezentata, czyli pieczęć nabijana w kancelarii sądu z datą wpływu pisma, ale też informacją o liczbie załączników i uiszczeniu opłaty. To przestępstwa z art. 270 par. 1 KK, które są zagrożone karą pozbawienia wolności do lat 5. W tej sprawie w Sądzie Rejonowym zapadł nieprawomocny wyrok nakazowy. Sąd uznał tym samym, że wina Joanny P.-K. nie budzi wątpliwości.
O ile Joanna P.-K. najpierw przyznała się do popełnienia przestępstw, to ostatecznie złożyła sprzeciw. Od tego momentu sprawa była prowadzona w trybie zwyczajnym.
- 29 października 2024 roku Sąd Rejonowy w Gorlicach uznał Joannę P.-K. winną ciągu przestępstw z art 270 par 1 KK, które popełniła od 16 grudnia 2020 do 20 marca 2021 i skazał ją na karę grzywny w wysokości 200 stawek dziennych, każda po 25 złotych. Wyrok jest prawomocny. Nikt nie złożył apelacji – komentuje dla nas Bogdan Kijak, sędzia Sądu Okręgowego w Nowym Sączu i zarazem rzecznik prasowy do spraw karnych.
