Proces Bogusława Z. przed Sądem Rejonowym w Brzesku miał się rozpocząć 27 marca. Na początku posiedzenia obrońca oskarżonego złożył jednak wniosek o odroczenie rozprawy na późniejszy termin, aby mógł zapoznać się z materiałami sprawy. Powód? Oskarżony ustanowił go swoim obrońca... dzień wcześniej.
- To są kpiny - stwierdziła sędzia Bożena Waresiak. - To oskarżony ma się dostosowywać do sądu, a nie sąd do oskarżonego. Sąd z uprzejmości odraczał panu rozprawy, ponieważ pan przebywał poza granicą kraju. Nie jest rolą sądu, żeby komukolwiek utrudniać życie, ale nie wolno też sobie pozwalać na takie kpiny z sądu, jakie pan sobie w tym momencie czyni. Dopiero wczoraj podjął pan działania, żeby sobie ustanowić obrońcę. Wcześniej pan miał obrońcę, zrezygnował pan z niego, potem przez wiele tygodni pan tego obrońcy w ogóle nie ustanawiał, aż w końcu dzień przed ustanawia sobie pan obrońcę - kontynuowała sędzia.
Sąd odroczył rozprawę przeciwko Bogusławowi Z. do 23 czerwca.
O co został oskarżony artysta z Brzeska?
Według ustaleń śledczych mężczyzna kupił w Niemczech odpad niebezpieczny w postaci wraku samochodu i sprowadził go do Polski bez wymaganego zgłoszenia do Głównego Inspektora Ochrony Środowiska. Nie był to jednak byle jaki pojazd, ale mercedes benz A 250e. Problem polegał jedynie na tym, że zakupiony wrak był przeznaczony wyłącznie do rozbiórki na części.
Jak ustaliła prokuratura Bogusław Z., już po sprowadzeniu wraku, użył podrobionego dokumentu sprzedaży, aby u dealera mercedesa wyłudzić poświadczenie nieprawdy poprzez uzyskanie duplikatu wyciągu świadectwa homologacji. Następnie - według śledczych - oskarżony nakłonił diagnostę do poświadczenia nieprawdy w zaświadczeniach o przeprowadzonych badaniu technicznym, choć nawet nie dostarczył samochodu do stacji diagnostycznej.
To jednak nie koniec, bo wg prokuratury Bogusław Z. dostarczył do warsztatu samochodowego pojazd z usuniętymi znacznikami VIN, a następnie dostarczył fragment blachy z wykonanym w sposób nieoryginalny symbolem VIN oraz naklejki z tym numerem, po czym nakłonił właściciela warsztatu do wspawania fałszywego VIN-u w miejsce wyciętego elementu z tym numerem oraz do wklejenia naklejki z numerem VIN na środkowym słupku pojazdu.
Kolejnym krokiem według śledczych było wprowadzenie w błąd pracownika starostwa upoważnionego do wystawienia dokumentu rejestracji pojazdu. Bogusław Z. przedłożył mu podrobiony dokument sprzedaży, a także poświadczające nieprawdę zaświadczenie o przeglądzie i duplikat świadectwa homologacji.
Na etapie stawiania zarzutów Bogusław Z. nie przyznał się do winy, odmówił składania wyjaśnień.
Oskarżeni są również diagnosta i właściciel warsztatu samochodowego
Wraz z Bogusławem Z. przed sądem będą odpowiadać diagnosta samochodowy, który poświadczył nieprawdę o przeprowadzonym badaniu technicznym mercedesa, a także właściciel warsztatu samochodowego, który wspawał tabliczkę z fałszywym numerem VIN oraz przykleił naklejkę z tym numerem.
Pierwszy z mężczyzn nie przyznał się do zarzutów i odmówił składania wyjaśnień. Drugi z nich przyznał się do winy i złożył obszerne wyjaśnienia.

POLECANE
- Bochnia od innej strony. Jakie atrakcje można w niej zwiedzić poza kopalnią soli?
- Na emeryturze Zygmunt Ból stworzył koło Bochni galerię pełną historii i fantasy
- "Mistrzowie parkowania" w Bochni, tam najczęściej można dostać mandat za postój
- Bochnia na archiwalnych zdjęciach z Google Street View z 2012 roku
- Wielka akcja ludzi dobrej woli. Pani Ewa z Jasienia będzie miała nowy dach nad głową!
- Rap to jego życie. Jestem Ciuki z Bochni wydał czwartą płytę pt. "Rap po naszemu"