https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Prokuratura postawiła zarzut przekroczenia uprawnień radnej z Bochni, która głosowała "na dwie ręce". "Była to głupota z mojej strony"

Paweł Michalczyk
Jolanta Michałowska podczas kampanii wyborczej KO w Bochni, 4.03.2024
Jolanta Michałowska podczas kampanii wyborczej KO w Bochni, 4.03.2024 Paweł Michalczyk
Radna Rady Miasta Bochnia, która we wrześniu 2024 roku głosowała w imieniu swojej nieobecnej w sali narad koleżanki, usłyszała zarzut przekroczenia uprawnień. Teraz prokuratura ma dwie możliwości potraktowania dalej sprawy, zanim trafi ona do sądu.

Radna Jolanta Michałowska z Bochni z zarzutem przekroczenia uprawnień

Zarzut przekroczenia uprawnień został postawiony radnej Jolancie Michałowskiej w czwartek 13.03.2025. Radnej zarzucono czyn z art. 231 kodeksu karnego w związku z art. 271 par. 1 kk (poświadczenie nieprawdy w dokumentach) oraz w związku z art. 11 §2 kk.

- Prokurator skieruje do sądu akt oskarżenia albo wniosek o warunkowe umorzenie, będzie to decyzja prokuratora referenta - przekazała nam Barbara Grądzka, zastępca Prokuratora Rejonowego w Bochni.

Warunkowe umorzenie postępowania na okres próby nie oznaczałoby uniewinnienia. Ale jest ono brane pod uwagę.

- Prokurator wnosi, żeby sąd warunkowo umorzył postępowanie ze względu na pewne okoliczności sprawy, jeśli stopień społecznej szkodliwości czynu nie jest znaczny i wina oskarżonego nie budzi wątpliwości - dodaje prokurator.

Jolanta Michałowska uważa, że głos oddany przez nią w imieniu radnej Urszuli Golińskiej (KO) nie miał większego znaczenia dla głosowanej uchwały (przeszła ona jednogłośnie), natomiast poczuwa się do winy.

- Było to jakieś chwilowe zaćmienie, a nie działanie z premedytacją, natychmiast przyznałam się, że popełniłam błąd, przeprosiłam. Głos został wycofany, był to dziewiętnasty głos "za", więc ani nikt nie odniósł korzyści, ani nie poniósł żadnej szkody. Najbardziej zaszkodziłam sobie wizerunkowo i finansowo, uważam, że to sprawa polityczna, bo naprawdę nie było czego ciągnąć. Popełniłam błąd, na pewno była to głupota z mojej strony, ale już tak zostałam ukarana, tyle się naczytałam na mój temat, tyle na mnie napluto, robi się z tego tak straszną aferę i sensację. Uważam, że to jest sprawa polityczna - komentuje Jolanta Michałowska (wyraziła zgodę na publikację pełnego nazwiska).

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Uroczystości w Gnieźnie. Hołd dla pierwszych królów Polski

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska