https://gazetakrakowska.pl
reklama
Pasek artykułowy - wybory

Afera podczas sesji Rady Miasta w Bochni. Radna PO głosowała za partyjną koleżankę. Za takie zachowanie zostanie wyrzucona z partii?

Paulina Marcinek-Kozioł
Radna Jolanta Michałowska podczas ostatniej sesji zagłosowała nie tylko za siebie. Głos oddała także za nieobecna na sali Urszulę Golińską
Radna Jolanta Michałowska podczas ostatniej sesji zagłosowała nie tylko za siebie. Głos oddała także za nieobecna na sali Urszulę Golińską archiwum bochnia.sesja.pl
Do niecodziennej sytuacji doszło podczas ostatniej sesji Rady Miasta w Bochni. Radna PO Jolanta Michałowska głosowała nie tylko za siebie, ale także za swoją partyjną koleżankę Urszulę Golińską, której nie było akurat na sali obrad. Za takie zachowanie chcą ją teraz wyrzucić z partii.

Zamieszanie podczas głosowania na sesji

Podczas czwartkowej (19 września) sesji jednym z punktów obrad radnych była zasadność skargi mieszkańca na bezczynność burmistrz Bochni w sprawie walki z barszczem Sosnowskiego. Kiedy doszło do głosowania, na sali obrad nie było Urszuli Golińskiej (PO). Głos nie tylko za siebie, ale i za koleżankę oddał siedząca obok niej Jolanta Michałowska (PO).

Takie zachowanie nie umknęło uwadze pozostałych radnych i wywołało spore poruszenie. Na nagraniu z sesji, które jest dostępne w internecie, słychać jak ktoś mówi: „To poszło oficjalnie w kamerach”.

Na niecodzienną sytuację podczas głosowania szybko zareagowała przewodnicząca Rady Miasta, Katarzyna Korta-Wójcik, która postanowiła w tej sprawie zasięgnąć opinii radcy prawnego.

- Moim zdaniem nie powinna mieć miejsce taka sytuacja jak przed chwilą – odpowiedział radca prawny. Zwróciła się także do radnej Michałowskiej czy miała ustne upoważnienie od koleżanki. Odpowiedź była twierdząca.

Radna PO głosowała za partyjną koleżankę

Ostatecznie głosu oddanego za nieobecną Urszulę Golińską nie wzięto pod uwagę, ale rozpętała się afera. O niecodziennej sytuacji podczas obrad zaczęły rozpisywać się lokalne portale. Sprawa nie umknęła także uwadze urzędników bocheńskiego magistratu mimo nieobecności pani burmistrz na sesji.

- Zwróciliśmy się do pani przewodniczącej Rady Miasta z pytaniem, czy podjęła odpowiednie kroki prawne (chodzi m.in. o zawiadomienie prokuratury o tym incydencie przyp. red.). Pismo z zapytaniem złożyliśmy w piątek i czekamy o odpowiedź – podkreśla Tomasz Urynowicz, szefa Kancelarii Burmistrza Bochni.

Przewodnicząca RM w Bochni sprawy nie zamierza zamiatać pod dywan i chce ją jak najszybciej wyjaśnić.

- Zastanawiamy się nad wnioskiem do prokuratury, aby zbadała całe to zdarzenie - zapewnia Katarzyna Korta-Wójcik.

Dlaczego radna PO głosowała "na dwie ręce"?

Radna, która głosowała za partyjną koleżankę na ostatniej sesji, nie chciała z nami długo rozmawiać. Podkreśliła, że wszystkie komentarze w tej sprawie są umieszczone w mediach społecznościowych i na bocheńskich portalach.

- Więcej informacji nie udzielam - skwitowała krótko Jolanta Michałowska.

Ostrożna w komentowaniu całej sprawy jest także Urszula Golińska. Jak zapewnia radna PO, ponieważ nie była świadkiem tego głosowania i jej wiedza pochodzi z „drugiej ręki", już następnego dnia wystąpiła do przewodniczącej rady z wnioskiem o umieszczenie zapisu w protokole z sesji, że nie brała udziału w głosowaniu.

- Dla mnie jasne jest, że nie ma prawnej możliwości do upoważniania kogokolwiek do oddawania głosu w czyimkolwiek imieniu. Mając taką wiedzę oczywiste jest, że nie upoważniałam nikogo do głosowania w moim imieniu - podkreśla Urszula Golińska.

Incydent, który miał miejsce podczas ostatniej sesji, odbił się szerokim echem wśród lokalnych działaczy Platformy Obywatelskiej. Szef PO na Bocheńszczyźnie zapowiada, że postępowanie Jolanty Michałowskiej godzi w wizerunek partii.

- Zachowanie tej pani jest niedopuszczalne. Najgorsze jest to, że radna podczas głosowania stwierdziła, że ma upoważnienie ustne. Na pewno będą konsekwencje w postaci usunięcia tej pani z szeregów Platformy Obywatelskiej. Tutaj ewidentnie doszło do naruszenia prawa – podkreśla Krzysztof Nowak. Dodaje, że procedury dotyczące usunięcia radnej z ugrupowania zostały już uruchomione.

Cała wypowiedź przesłana przez Urszulę Golińską Gazecie Krakowskiej

"Ponieważ nie byłam świadkiem tego głosowania i moja wiedza pochodzi z „drugiej ręki" już następnego dnia wystąpiłam do przewodniczącej rady z wnioskiem o umieszczenie zapisu w protokole z sesji, że nie brałam udziału w głosowaniu. Złożyłam także wniosek o przekazanie mi zapisu wizyjnego i fonicznego z sesji. Liczę na to, że prowadząca obrady Rady Miasta Bochnia przewodnicząca wyjaśni całe zajście i podejmie właściwe decyzje. Dla mnie jasne jest, że nie ma prawnej możliwości do upoważniania kogokolwiek do oddawania głosu w czyimkolwiek imieniu, podczas głosowania w organach uchwałodawczych w samorządach lub w Sejmie. Mając taką wiedzę oczywiste jest, że nie upoważniałam nikogo do głosowania w moim imieniu."

Oświadczenie radnej Jolanty Michałowskiej dostępne na bocheńskich portalach
W nawiązaniu do mojego niewłaściwego głosowania podczas ostatniej sesji Rady Miasta, składam niniejszym następujące oświadczenie:

Taka sytuacja nigdy nie powinna mieć miejsca. Nawet sobie nie potrafię wyjaśnić dlaczego oddałam głos za inną osobę. Za przyjęciem uchwały głosowało 100% osób obecnych na sali i ten jeden głos zupełnie nie miał znaczenia.
Całe zdarzenie zostało od razu wyjaśnione podczas sesji, ten głos nie został zaliczony a ja przeprosiłam Radę za moje zachowanie.
Teraz publicznie powtarzam swoje przeprosiny i kieruję je do wszystkich mieszkańców Bochni, a szczególnie do moich wyborców.

Jolanta Michałowska

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Okiem Kielara odc. 14

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska