FLESZ - Rząd zwiększy limit osób w kościołach

- To właściwie pierwsze tak duże badania archeologiczne prowadzone na sądeckim wzgórzu zamkowym - mówi dr Michał Wojenka, krakowski archeolog i dodaje, że wstępem do nich były badania sondażowe prowadzone w ubiegłym roku przez dwie niezależne ekipy badawcze.
Archeolodzy przystępując w tym roku do prac wykopaliskowych spodziewali się, że mogą natrafić na fragmenty budynku o rezydencjonalnym przeznaczeniu.
- Wiedzieliśmy o nim dzięki przedwojennej dokumentacji, ponadto w ubiegłym roku, w trakcie prac sondażowych, odsłonięto niewielkie fragmenty tej budowli - wyjaśnia Michał Wojenka.
Odkopane przez archeologów pozostałości po sądeckim zamku, określane umownie mianem skrzydła zachodniego, pochodzą z czasów późnego średniowiecza czyli z XIV bądź XV wieku.
- Już teraz możemy powiedzieć, że był to bardzo duży obiekt liczący prawie 14 metrów szerokości i zapewne ponad 30 metrów długości. Należy przyjąć, że budynek miał przynajmniej dwie kondygnacje, zaś wielkością odpowiadał ówczesnym budowlom rezydencjonalnym w typie pałacowym - wyjaśnia dr Wojenka.
Na poparcie tej tezy przytacza fakt, że zamek sądecki pełnił ważne funkcje reprezentacyjne, odwiedzali go także monarchowie i to zarówno z dynastii Piastów, jak i Jagiellonów.
Znaleźliśmy sporo artefaktów
Obecny wykop sięga na głębokość około 1,7 metra poniżej obecnego poziomu wzgórza zamkowego. Archeolodzy, ściągając kolejne warstwy ziemi, natrafili min. in. na klepisko noszące ślady co najmniej dwóch pożarów. Świadczy o tym obecność przepalonych ziaren, fragmenty spalonej podłogi oraz przepalona polepa.
- W trakcie badań odnaleźliśmy także liczne fragmenty ceramiki oraz przedmioty metalowe, głównie gwoździe. Natrafiliśmy także na pozostałości pokonsumpcyjne, w tym kości zwierząt oraz brązowe okucie pasa rycerskiego i zapewne brązową skuwkę z ornamentem wykonanym w stylu późnogotyckim - wylicza krakowski archeolog.
Kres funkcjonowania budynku, którego fragmenty odkopano na wzgórzu zamkowym, przypada na koniec późnego średniowiecza.
- Najprawdopodobniej stało się to w drugiej połowie XV wieku lub we wczesnych latach wieku XVI. Potem budowla została opuszczona i wprawdzie zaczęto budować następne obiekty, ale już w innym miejscu - tłumaczy Michał Wojenka.
Prace na wzgórzu zamkowym potrwają jeszcze około miesiąca. Archeolodzy zamierzają dotrzeć do naturalnej warstwy gleby (tzw. calca) oraz do stóp fundamentowych budynku.
Po zakończeniu wykopalisk badacze zabezpieczą mury budowli, a następnie zasypią wykop. O tym, czy relikty budynku zostaną zaprezentowane sądeczanom, zadecyduje wojewódzki konserwator zabytków oraz Sądecka Agencja Rozwoju Regionalnego, która finansuje badania.
To wstęp do rekonstrukcji zamku
Jarosław Suwała, prezes SARR, podkreśla, że prace archeologiczne prowadzone obecnie na wzgórzu zamkowym to warunek wstępny do ewentualnej odbudowy zniszczonego pod koniec II wojny św. obiektu.
- Jeszcze w tym roku zamierzamy przebadać ruiny zamku, a następnie zabezpieczyć je przed dalszym zniszczeniem - mówi.
Kolejny krok to naukowe opracowanie wyników badań oraz przygotowanie koncepcji odbudowy obiektu.
- Chcemy, aby była ona gotowa w pierwszej połowie 2022 roku - zapowiada Suwała.
Następnie SARR będzie się starać o pozyskanie unijnej dotacji, która może pokryć ponad 80 procent kosztów rekonstrukcji zamku.
- Wsparcie zewnętrzne jest niezbędne, ponieważ taka inwestycja to wydatek rzędu kilkudziesięciu milionów złotych - podsumowuje prezes Sądeckiej Agencji Rozwoju Regionalnego.
- Wsie pod Nowym Sączem w kamerach Google Street View. Zobacz, co zarejestrowały
- Sądecka giełda cieszy się ogromną popularnością. W niedziele odwiedzają ją tłumy
- TOP 10 sądeckich szkół średnich według opinii w Google
- TOP 10 zamków i dworów maksimum w godzinę jazdy od Nowego Sącza
- Sądecka projektantka mody Zuzanna Żytkowicz podbija Instagram
- Najwyższe wygrane w LOTTO. Sądeczanie zgarnęli za szóstkę nawet kilkanaście milionów