W ostatnim czasie sądeckie wzgórza zamkowe przeżywa oblężenie. Trwają tam intensywne prace mające na celu zebranie jak największej ilości pamiątek i artefaktów ukrytych pod ziemią, ale także wiedzy na temat sądeckiego zamku. Ostatnie dni odsłaniają nowe karty historii warowni.
Fragmenty samochodu został znalezione na dziedzińcu zamkowym, gdzie aktualnie znajduje się klomb. Odkrycia dokonali archeolodzy przy współpracy z Stowarzyszenia Historyczno - Eksploracyjnego Sądecczyzny.
- To jeden z elementów układanki, dzięki którym archeologia ma możliwość przybliżenia epizodów, które nie zostały nigdzie zapisane. Kolejne artefakty, które są pamiątkami po momencie wysadzenia zamku to kroki milowe. Te artefakty dają nam możliwość zobaczenia kontekstu historycznego zdarzeń., które miały miejsce na zamkowym wzgórzu - mówi Bartłomiej Urbański, archeolog miejski w Nowym Sączu.
Wiadomo, że znalezione elementy zostaną poddane zabiegom konserwatorskim. Aktualnie posiadają już wżery, występuje na nich korozja oraz ślady po kulach. Drzwi oraz fragment klapy silnika znajdowały się 50 cm poniżej poziomu gruntu.
Ale to nie wszystko. W tym samym miejscu udało się też znaleźć monetę z czasów panowania Kazimierza Wielkiego. - To ogromny zasób. Na niewielkim obszarze, które obejmowało badanie udało się nam natrafić na wiele cennych zabytków uzupełniających naszą wiedzę na temat historii zamku. Mamy też nowe pamiątki, które będzie można wyeksponować.
W planach jest bowiem remont Baszty Kowalskiej, a w jej wnętrzu miałoby w niedalekiej przyszłości powstać muzeum, gdzie mogłyby być magazynowane te pamiątki. - Chcemy stworzyć Muzeum Miasta Nowego Sącza, które zabezpieczałoby artefakty znalezione w ziemi oraz kolekcje monet. Po obróbce komputerowej można byłoby je prezentować w 3D lub w powiększeniu - dodaje Suwała.
Jego zdaniem dzięki temu młodzież mogłaby przyswajać wiedzę o Nowym Sączu w sposób bardziej przystępny - nie tylko z książek i monografii naukowych.
- Cieszymy się, że dzięki badaniom odkrywamy nie tylko ślady średniowiecza, ale również II wojny światowy. To bardzo ciekawy rozdział historii zamku - sam wybuch. Mamy kolejny dowód, że Niemcy szykowali się do obrony i mieli tutaj sprzęt zmechanizowany - podsumowuje Suwała.
Prace archeologiczne poprzedzają odbudowę zamku, która powoli staje się rzeczywistością. Prezydent Nowego Sącza podpisał umowę dotyczącą spraw związanych z geologią, geodezją, a także koncepcją odbudowy całości zamku. Wiadomo, że za wzór posłuży wygląd obiektu z XVII wieku.
- To kolejny duży krok w kierunku odbudowy zamku. Będziemy chcieli, aby miał wygląda renesansowy, bo taki sądeczanom najbardziej się podobał. Dajemy sobie rok, aby całą dokumentację skompletować, a potem będziemy realizować kolejne kroki - mówi Ludomir Handzel.
