Sądeckie wzgórze zamkowe to wyjątkowe miejsce na mapie Nowego Sącza. Znajdują się tam pozostałości zamku oraz Baszta Kowalska z zachowanym fragmentem murów miejskich. Sądecka Agencja Rozwoju Regionalnego, która przygotowuje się do odbudowy zamku wyłoniła w drodze przetargu firmę, która ją odnowi.
Głównym celem realizacji zadania jest poprawienie stanu technicznego pozostałości po sądeckiej warowni, ale także zabezpieczenie ich przed dalszymi zniszczeniami. Zadaniem tym zajmuje się PPH Budmex z Nowego Sącza. Roboty oszacowano na 511 tys. zł brutto, a zadanie ma zostać wykonane w ciągu roku.
Po zakończeniu prac zaplanowano możliwość korzystania z niej przez mieszkańców i turystów. Okazuje się jednak, że wyjście na Basztę Kowalską jest dość skomplikowane.
- Problem polega na tym, że nie ma wygodnego dojścia na dach baszty. Rozważamy dwa sposoby dostanie się na tę platformę widokową. Jeden z nich to stworzenie wejścia od wewnątrz poprzez stworzenie wejścia w stropie. Jest to o tyle trudne, że to sklepienie jest siedemnastowieczne, a być może nawet starsze - tłumaczy Suwała.
Jak podkreśla, wykonane zostaną badania mające na celu weryfikację, czy otwarcie tej przestrzeni nie spowoduje jakichś uszkodzeń sklepienia. SARR rozważa też możliwość dostawienia drewnianych schodów, którymi mieszkańcy mogliby się dostać na wieżę od zewnątrz.
- Musiałoby to zostać zrobione tak, żeby nie oszpecić całej fasady obiektu. Rozważamy więc te dwa rozwiązania. Wszystko odbywa się pod nadzorem konserwatora zabytków - podkreśla.
Suwała zapewnia jednak, że nie oznacza to rezygnacji z pomysłu stworzenia w mieście nowej atrakcji turystycznej.
- Już wiemy, że na pewno uruchomimy tam też ganek. Aktualnie ta konstrukcja jest dość niebezpieczna, dlatego postaramy się zabezpieczyć tak, żeby było możliwość wchodzenia tam. Zakończenie prac planujemy na ostatni kwartał tego roku - zapowiada Suwała.