https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Nowy Sącz: starcie gangsterów na sądowej sali

Paweł Szeliga
archiwum Polskapresse
- Ten matoł od dwunastu lat jeździ po sądach i mnie sprzedaje - mówił w poniedziałek w Sądzie Okręgowym w Nowym Sączu Krzysztof Ł. o Władysławie Ch., którego gang pod koniec XX w. należał do najgroźniejszych w południowej Polsce.

To dzięki m.in. wyjaśnieniom Krzysztofa Ł. policji udało się rozpracować grupę przestępczą sądeckiego Ala Capone, jak nazywano Władysawa Ch. z Gabonia. Większość jej członków odsiaduje kary dożywotniego więzienia zasądzone w innych procesach.

Obecne postępowanie dotyczy zabójstwa Jerzego W., do którego miało dojść między październikiem 1997 a styczniem 1998 r. Zdaniem prokuratury, zlecił je Władysław Ch., a morderstwa dokonał jego brat Ryszard, Tomasz P.i Michał D.

Jerzy W. był tzw. słupem w firmie wyłudzającej towar, a kierowanej przez braci Ch. Zginął, bo nie chciano mu wypłacić pieniędzy za pracę na rzecz gangu. Krzysztof Ł. miał się dowiedzieć o tym zabójstwie od samego Tomasza P., z którym spotkał się w areszcie śledczym w Krakowie.

Oskarżeni od początku dowodzą, że współpracujący z prokuraturą świadek opiera się na niepotwierdzonych informacjach i przypisuje im przestępstwa, których nie popełnili. Władysław Ch. podważał wczoraj wiarygodność Krzysztofa Ł., wspominając, że nie powiadomił on organów ścigania np. o miejscu pobytu dwóch poszukiwanych wspólników, którzy uciekli do USA.

- Powiadomiłem o tym Centralne Biuro Śledcze, ale nie ujęto tego w protokołach, bo ustalenie tych faktów biuro przypisało sobie - wyjaśniał Krzysztof Ł.

Skruszony gangster odsiaduje karę 21 lat więzienia za działanie w gangu Władysława Ch. Bandyci wymuszali haracze od właścicieli agencji towarzyskich, dokonywali napadów i rozbojów. Bezwzględnie tępili konkurencję.

Proces czterech z nich wrócił na wokandę ze względów proceduralnych. Jeden z sędziów orzekających w procesie, w którym ich skazano, jeszcze jako prokurator brał udział w posiedzeniu sądu, na którym tymczasowo aresztowano gangsterów.

Wybieramy najlepszego piłkarza i trenera Małopolski! Weź udział w plebiscycie!

Która stacja narciarska w Małopolsce jest najlepsza? Zdecyduj i oddaj głos!

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Komentarze 6

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

O
Oxygen
25 grudnia 2014, 20:01, Roksana Gondek:

Zabił mojego ojca. Nie nawidzę go.

Z całym szacunkiem.....kto zabił Pani ojca....

T
Tak było.
Dobrze jest napisane. Łazarz o Chowańcu tak powiedział bo Chowaniec go sprzedawał od początku żeby ugrać jak najniższy wyrok ale Łazarz wziął ich na bagaż. Pojechał po nich zanim oni zdążyli go po całości pocisnąć i to on wychodzi wcześniej na wolność. Karma wraca. Chcieli na niego zrzucić wszystko, a sami zostali pociśnięci i będą pierdzieć do swojego finiszu...
R
Roksana Gondek
Zabił mojego ojca. Nie nawidzę go.
r
realista666
Sędziowie już wtedy wiedzieli, że to błąd proceduralny, ale mieli to w d... Przecież to nie z ich kieszeni pójdzie bańka na powtórkę procesu. Taki kraj. Daje się wiarę konfidentowi, który ma nie mniej na sumieniu niż oskarżeni, a pod dyktando prokuratury już nie jedną książkę napisał.
a
ab
cyt."mówił w poniedziałek w Sądzie Okręgowym w Nowym Sączu Krzysztof Ł. o Władysławie Ch." Chyba odwrotnie ?.
m
mk
Czyli co jeden gośc jako prokurator zajmował się sprawą, a potem zostal sedzia w tej sprawie? I nie wiedział ze tak nie mozna? Gośc pewnie 30 lat zajmuje sie prawem i nie wie? Takie rzeczy tylko w Polsce. Tak samo jak dzisijsza sprawa. Jeden prokurator mówi ze moze wystapic o trecs sms do operatora telekomunikacyjnego bez zgody sadu,a drugi powie ze nie mozna.
Jednym słowem burdel i takie rzeczy to tylko w Polsce
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska