https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

MOJE MIEJSCE W KRAKOWIE. Aktorka Lidia Bogaczówna zabrała nas do jednego z kościołów. "Czuję się tu jak w domu"

Anna Piątkowska
Wideo
emisja bez ograniczeń wiekowych
Lidia Bogaczówna, aktorka Teatru im. Słowackiego, swoim miejscem w Krakowie nazywa Bazylikę Najświętszego Serca Pana Jezusa przy ul. Kopernika. - Ten kościół "zamknął" mnie w sobie, odwdzięczam mu się za wysłuchanie modlitw mojej mamy. Czuję się tu jak w domu - mówi artystka. Materiał powstał w ramach naszego cyklu wideo "Moje miejsce w Krakowie".

Wszystko kręci się wokół tego miejsca

Aktorka z krakowską świątynią związana jest w niezwykły sposób od wczesnego dzieciństwa, gdy jako półtoraroczne dziecko trafiła do mieszczącej się w pobliżu kliniki. W ciągu całego życia trafiała do kościoła jezuitów lub spotykała osoby z nim związane tak często, że dziś mówi: to nie jest przypadek.

- Urodziłam się w małym miasteczku Rudnik nad Sanem ze zwichnięciem stawu biodrowego. Wtedy to był wyrok, ale nikt o tym nie wiedział. Wiadomo było, ze coś jest ze mną nie tak. Półtora roku mama walczyła o moje zdrowie na Podkarpaciu, wreszcie trafiła ze mną do Krakowa - opowiada Lidia Bogaczówna.

Historia dzieje się pod koniec lat 50. 26-letnia dziewczyna jedzie pociągami z przesiadkami z maleńkim dzieckiem, które dopiero co nauczyło się chodzić, do Krakowa, bo ktoś jej powiedział, że jest tu wspaniały specjalista, profesor Bogusz. Mała Lidia trafia do kliniki, mama przyjeżdża, by ją odwiedzić. Za każdym razem idzie pomodlić się o zdrowie dziecka do pobliskiego kościoła.

- Kiedy po pół roku, po zdjęciu gipsu, w który zostałam włożona, okazało się, że nie będę kaleką, mama poszła do kościoła razem ze mną. Tak żarliwie się modliła, że nie zauważyła, że kościół został zamknięty. Była przerażona, ponieważ obawiała się, że nie zdąży na pociąg. Pobiegła do zakrystii, waliła w drzwi - usłyszała to zakonnica, która wypuściła mamę - wspomina aktorka.

Później bazylika jezuitów wielokrotnie pojawiała się z życiu artystki. Dziś jest z tym miejscem związana religijnie, emocjonalnie i wieloma przyjaźniami z braćmi zakonnymi, których uczy pracy z mikrofonem.

- Tu naprawdę jest fajnie - mówi Lidia Bogaczówna o bazylice jezuitów.

Modernistyczna perła Krakowa

Zbudowany na początku XX wieku kościół zaprojektował Franciszek Mączyński. Architekt odwołał się nie tylko do modernizmu, lecz także do tradycji romańskiej i gotyckiej, a bazylika jezuitów jest pierwszym budynkiem w Krakowie, gdzie wykonano sklepienie z żelbetu, zaś posadzka naśladuje wzory z kościołów starochrześcijańskich.

Dziś bazylika jezuitów uznawana jest za jeden z najpiękniejszych zabytków modernizmu w Krakowie. W kościele można podziwiać mozaiki nad ołtarzem wykonane przez wybitnego malarza Piotra Stachiewicza, znajdują się tu także rzeźby Xawerego Dunikowskiego czy Czesława Dźwigaja.

--

Lidia Bogaczówna jest aktorką Teatru im. Słowackiego, gdzie można ją zobaczyć w "Weselu" i "Dziadach" Mai Kleczewskiej, w "Chorym z urojenia" Giovanniego Pampiglione, "Znachorze" Jakuba Roszkowskiego, "Jedzonku" Katarzyny Szyngiery. Artystkę można zobaczyć również na deskach Teatru Barakah. Przez dwie dekady Lidia Bogaczówna wcielała się w postać Helusi w "Spotkaniach z balladą", zagrała w "Szalonej lokomotywie" Krzysztofa Jasińskiego. Także fani seriali znają aktorkę z wielu produkcji telewizyjnych.

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska