Czytaj także: Nowy Sącz: manifestacja pod pomnikiem Armii Czerwonej [ZDJĘCIA]
Stare i nowe kluby i kawiarnie walczą o klientów na różne sposoby. Zniżki na napoje alkoholowe, darmowe wejścia, zmiana wystroju wnętrz i popularne w ostatnio imprezy tematyczne to niektóre wabiki dla imprezowiczów.
Lokale działają zwykle przez cały tydzień. Dopiero jednak od czwartku zaczyna się w nich prawdziwy ruch. Parę w ostatnim czasie upadło, ale ich miejsca zajęły inne. W miejscu dawnego Prestige'u nowy właściciel z Warszawy otworzył Mango ("Jedyne Hawaje w mieście"). Chłodną kolorystykę zastąpiły ciepłe barwy. Ściany zdobią sylwetki tańczących nagich kobiet, a sufit kloszowane lampy z kwiatami.
W sali przy wejściu wisi "hawajska" huśtawka. Muzyka z lat końca XX w. - Wystrój to pomysł Anny Kafel, studentki aranżacji wnętrz Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie - mówi barmanka Monika Sarota z kwiatami wpiętymi we włosy.
Mimo to bywalcy klubu nie widzą większych różnic między nowo otwartym klubem a działającym wcześniej Prestige'em. Niedaleko stąd, w sąsiedztwie lokalu Guinness przy ul. Hoffmanowej nowy właściciel - Paweł Żygadło reaktywował zamknięty kilkanaście miesięcy temu klub Pistacja. Wewnątrz też zmienił kolorystykę na cieplejszą. Nie obawia się konkurencji. - A gdzie mają powstawać knajpy, jeśli nie tam, gdzie ludzie się gromadzą? - dodaje Żygadło. - Będziemy grać zupełnie inną muzykę niż w pozostałych klubach w mieście. Jaką? Techno i house.
Z dala od centrum, przy ul. Zygmuntowskiej działa od kilku tygodni nowy klub muzyczny Kuźnia. Lokal mieści się w piwnicach odnowionego Domu Robotniczego. - Chcemy przyciągać ludzi niepowtarzalnym klimatem i dobrą muzykę - mówi Lidia Świeży, właścicielka z Krakowa. - Oglądaliśmy oferty z Małopolski i ten lokal spodobał nam się najbardziej.
Na ścianach i sufitach czerwone, nieotynkowane cegły, gdzieniegdzie wiszą zdjęcia legend światowej muzyki. Rzędy drewnianych stolików zdobią świeczki. Na małej scenie co piątek grają zespoły rockowe. Wkrótce ma zagrać Proletaryat i Marek Piekarczyk z TSA. Muzyka - głównie jazz, blues, rock.
Na tym nie koniec clubbingowych nowości w mieście. Wkrótce na Rynku, obok Alior Banku, zostanie otwarta trzypoziomowa kawiarnia Strauss Cafe. Trzeba także wspomnieć o niedawno otwartych trzech nocnych klubach GoGo. Dwa powstały tuż obok Rynku - przy u Jagiellońskiej i Piotra Skargi. Nie wszystkim to się podoba. - We Wrocławiu też są takie kluby, ale nie znajdują się w samym centrum miasta - mówi sądeczanin, który właśnie kończy studia w tym mieście.
Mimo wysypu nowych lokali niektórzy sądeccy miłośnicy clubbingu wciąż narzekają. A to na słabą jakość piwa, a to na nieciekawe towarzystwo. - W każdym jest podobnie - krzywi się jeden z bywalców.
Nie widać odpływu gości z działających wcześniej w centrum pubów i kawiarni, jak Bohema, Guinness czy Kawiarnia Prowincjonalna. Coraz częściej za to grupy znajomych odwiedzają po kilka miejsc w ciągu jednej nocy. - Lubię urozmaicone klimaty, można w ten sposób poznać wielu nowych ludzi - mówi Krzysiek z WSB. - I spotkać starych znajomych - dopowiada jego koleżanka Monika.
Prawybory. Kto powinien zostać posłem? Głosuj: Małopolska Zachodnia okręg 12, Kraków okręg 13, Podhale Nowy Sącz okręg 14, Tarnów okręg 15.
Mieszkania Kraków. Zobacz nowy serwis
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!