- Zanim jednak dron wzbije się do góry, strażnik miejski, który będzie nim operował, musi przejść badania lekarskie i odpowiednie szkolenie, łącznie ze znajomością przepisów lotnictwa cywilnego, zakończone certyfikatem. Obsługa drona musi też być ubezpieczona od nieszczęśliwych wypadków - zaznacza Ryszard Wasiluk, komendant Straży Miejskiej w Nowym Sączu.
Na początek trzeba będzie kupić też specjalną aplikację, a jego obsługujący będzie musiał dużo poćwiczyć... na konsoli.
Oprócz kamery do drona będzie przymocowane mobilne urządzenie do pomiaru zanieczyszczenia powietrza. Jego wyniki będą podstawą do dalszej kontroli pieców. Dron ma się też przydać do kontroli trudno dostępnych miejsc, np. brzegów rzeki czy ulicznych korków.