Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nowy Sącz. Syn Józefa Kurasia „Ognia” kontra Skarb Państwa. Szósty rok trwa sprawa o „rehabilitację społeczną” i 10 mln zł

Janusz Bobrek
Janusz Bobrek
Anna Bufnal i Katarzyna Szybowska reprezentujące Zbigniewa Kurasia, który nie stawił się na posiedzenie Sądu Okręgowego w Nowym Sączu
Anna Bufnal i Katarzyna Szybowska reprezentujące Zbigniewa Kurasia, który nie stawił się na posiedzenie Sądu Okręgowego w Nowym Sączu Janusz Bobrek
Nadal nie zapadł wyrok w głośnej sprawie o zadośćuczynienie dla Zbigniewa Kurasia, syna partyzanta z Podhala Józefa „Ognia” Kurasia. Zaplanowana na 17 stycznia rozprawa z powodów proceduralnych została przeniesiona na lutowy termin. Zbigniew Kuraś domaga się od Skarbu Państwa kwoty 10 mln zł za śmierć ojca oraz 71 tys. zł na jego upamiętnienie. - Walczy o prawdę o swoim ojcu, a my chcemy dostać odpowiedź od państwa polskiego: czy Józef Kuraś był bohaterem czy bandytą? – zaznacza mec. Anna Bufnal, pełnomocnik wnioskodawcy.

Na wtorkowej rozprawie nie pojawił się wnioskodawca Zbigniew Kuraś. Po raz pierwszy przed Sądem Okręgowym w Nowym Sączu stanął w 2017 roku. Wówczas jego wniosek (domagał się 1 mln zł zadośćuczynienia) został w całości odrzucony, a sędzia Anna Pater poddała w wątpliwość to, czy Józef Kuraś był represjonowany przez ówczesne organy państwowe, a także to, że bezpośrednią przyczyną jego samobójczej śmierci była obława. W 2019 roku sądecki wyrok został uchylony przez Sąd Apelacyjny w Krakowie, który po ekspertyzie z Instytutu Pamięci Narodowej, nakazał ponownie rozpatrzyć sprawę. Historycy z IPN przyznali, że mjr Józef Kuraś działał na rzecz niepodległościowego państwa polskiego. Stwierdzili też, że „Ogień” targnął się na swoje życie, bo wiedział, że nie ucieknie już z obławy UB, nie uniknie tortur i ostatecznie zostanie stracony.

W 2021 roku, kiedy sprawa ruszyła ponownie, Zbigniew Kuraś i jego pełnomocnicy domagali się już 10 mln zł.

- To kwota symboliczna za pozbawienie kogoś życia, zważywszy na to, ile ostatnio sąd orzekł w sprawie niesłusznego pozbawienia wolności Tomasza Komendy – tłumaczyła mec. Anna Bufnal.

Wówczas Zbigniew Kuraś na sądowej sali był pytany o konspiracyjną działalność swojego ojca (nie miał szansy go poznać, bo „Ogień” zginął, gdy ten miał kilka miesięcy). Mężczyzna wskazał, że jego tacie próbowano przypisać wszystkie zbrodnie, jakie mały w tym czasie miejsce na Podhalu.

Nowy Sącz. Syn Józefa Kurasia „Ognia” kontra Skarb Państwa. Szósty rok trwa sprawa o „rehabilitację społeczną” i 10 mln zł

- Ojca w latach czterdziestych potraktowano jak choinkę, na której można było powiesić wszystko, co złe wydarzyło się w okolicy. Tato mając 32 lata odszedł z honorem, ale zostawił mnie i mamę bez zabezpieczenia. Wychowała mnie tylko mama, a ja nie mogłem poznać swojego ojca. Za to że byłem synem „Ognia” spotkały mnie na co dzień bardzo bolesne nieprzyjemności, o których proszę pozwolić mi nie mówić. Boli mnie również to, że mój ojciec, który prowadził tak ciężką walkę w imię wolnej Polski, nie przez wszystkich jest dobrze oceniany – zeznawał wówczas Zbigniew Kuraś.

Sąd Okręgowy w Nowym Sączu nie zdecydował się wtedy wydać wyroku, za to zwrócił się z pytaniami do krakowskiego IPN, prosząc o szczegółowe informacje, oparte o posiadane dokumenty, na temat działalności Józefa Kurasia „Ognia” i jego oddziału. Przybliżone miały zostać m.in. przykłady jego działalności niepodległościowej i patriotycznej, a przede wszystkim to, czy sam Kuraś dopuszczał się zabójstw, kradzieży i gwałtów lub wydawał takie rozkazy. Czy aprobował takie działania wśród swoich podwładnych? Sąd interesowało również to, czy obława na Kurasia i jego ludzi była wynikiem jego patriotycznej czy też przestępczej działalności, oraz jego konkretne działania jako komendanta Milicji Obywatelskiej w Nowym Targu.

Nowy Sącz: Zbigniew Kuraś, syn legendarnego "Ognia", chce mi...

- Przez te pięć lat powstały trzy obszerne opracowania Instytutu Pamięci Narodowej. W naszej ocenie dr Maciej Korkuć jednoznacznie odnosi się do działalności Józefa Kurasia. Zadał sobie bardzo wiele trudu, aby nie zostawić żadnej wątpliwości. Czy działalność „Ognia” dotyczyła walki o niepodległą Polskę? Tak, te opinie jednoznacznie na to wskazują – zaznacza Anna Bufnal.

Pełnomocniczka Kurasia liczyła, że 17 stycznia sprawa będzie miała swój finał. Jednak ze względu na prośbę pełnomocnika MSWiA, reprezentującego Skarb Państwa, o wyłączenie jego udziału z procesu, sędzia Renata Wajda przychyliła się do wniosku prokuratury o przesunięcie terminu rozprawy tak, aby można było się zapoznać z treścią wniosku. Następnym razem strony spotkają się 20 lutego. Mecenas Anna Bufnal złożyła wniosek o przesłuchanie dra Macieja Korkucia, ale został on odrzucony. Do opinii pracownika krakowskiego IPN sporo zastrzeżeń ma reprezentujący „stronę społeczną” (za zgoda prokuratury) podczas procesu Marek Zapała, prezes Niezależnego Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej w Krakowie, wnuk legendarnego akowca Juliana „Lamparta” Zapały.

- Józef Kuraś „Ogień” był przede wszystkim dezerterem z Armii Krajowej, następnie jej wrogiem, komendantem Milicji, wydającym rozkazy względem aresztowania żołnierzy podziemia, których zsyłano na Sybir. Mamy na to dowody i relacje świadków. Aż 60 godzin nagrań wideo – mówi Zapała. - Syn Józefa Kurasia powinien przeprosić ofiary za postępowanie ojca, a nie żądać takich niebotycznych sum od Skarbu Państwa, czyli od nas. Takie zadośćuczynienie należy się osobom pokrzywdzonym przez odziały „Ognia” - dodaje Tadeusz Morawa, syn żołnierza AK i WiN, również obecny na rozprawie.

Pierwsze szkolenie WOT w 2023 roku

od 16 lat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska