Czytaj także: Śmiertelny wypadek w Kąclowej [ZDJĘCIA]
W razie skomplikowanych obrażeń, istnieje możliwość konsultacji z lekarzami, nawet z krakowskich klinik, którzy na odległość doradzą ratownikom, jak skutecznie pomagać pacjentom.
Wyposażenie centrum powiadamiania ratunkowego w system monitoringu oparty na technologii GPS kosztowało ok. 900 tys. zł. Większość sfinansował Urząd Marszałkowski, resztę dołożył powiat nowosądecki.
- W trakcie trzydniowego testu zidentyfikowaliśmy kilka usterek systemu związanych z szybkością przesyłania decyzji i zastępowaniem systemu w przypadku awarii - mówi Józef Zygmunt, dyrektor Sądeckiego Pogotowia Ratunkowego.
Przy okazji testów dobrze oceniono działanie miejscowego centrum powiadamiania ratunkowego. Dyr. Zygmunt liczy, że to będzie atutem w staraniach o pozostawienie dyspozytorni na Sądecczyźnie (są bowiem plany przeniesienia jej do Tarnowa). System ma wiele dodatkowych udogodnień, prócz możliwości śledzenia karetek - monitoruje też poziom paliwa w wozach ratowniczych, rejestruje co do sekundy poszczególne etapy akcji ratowniczej oraz identyfikuje miejsce, skąd dzwoni osoba wzywająca pomocy. To pozwala uniknąć błądzenia karetek, jeśli w regionie są dwie miejscowości lub przysiółki o tej samej lub podobnie brzmiącej nazwie.
Zobacz zdjęcia ślicznych Małopolanek! Wybierz z nami Miss Lata Małopolski 2011!
Głosuj na najlepsze schronisko Małopolski
Mieszkania Kraków. Zobacz nowy serwis
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!