Przetarg na „odbieranie odpadów komunalnych od właścicieli nieruchomości położonych na terenie miasta Nowego Sącza oraz ich zagospodarowanie” ogłoszony został we wrześniu 2022 roku. Jedynym oferentem, który wziął udział w przetargu była spółka NOVA, a co za tym idzie to ona została wybrana to realizacji tego zadania.
Wcześniej jednak miasto przewidziało w budżecie na to zadanie 21,6 mln zł. Kwota, którą zaproponowała spółka była o 4 mln wyższa. Jeszcze przed rozstrzygnięciem przetargu temat poruszył podczas jednego z posiedzeń sądeckiego samorządu prezydent Nowego Sącza Ludomir Handzel. Podejmowano wtedy decyzję o dokapitalizowaniu spółki NOVA kwotą 2,1 mln złotych.
Podkreślił, że poziom przychodów spółki NOVA w okresie od stycznia do września 2021 roku i w tych samych miesiącach w 2022 roku jest na tym samym poziomie, ale różnica kosztów przekroczyła 4 mln złotych.
- W porównaniu do innych miast podobnej wielkości Nowy Sącz nie ma wysokich opłat za odpady. Udało się nam utrzymać cenę na poziomie 19 złotych. Dobrze wypadamy też na tle całego powiatu - mówił Handzel.
Ale czy uda się tę stawkę utrzymać w 2023 roku? Wszystko wskazuje na to, że podwyżki cen za odbiór odpadów są nieuniknione.
- Ubolewam, że spółka NOVA była jedyną firmą, która wystartowała do przetargu. Można się spodziewać, że prezydent zaproponuje podwyżki - przyznaje w rozmowie z „Gazetą Krakowską” radny Grzegorz Fecko.
Jego stanowisko zdaje się potwierdzać wiceprezydent Artur Bochenek - Według ustawy koszty powinny się bilansować. Na chwilę obecną coraz mniej się bilansują i w związku z powyższym trzeba się będzie nad tym pochylić – powiedział Bochenek na tej samej sesji, na której podjęto decyzję o dokapitalizowaniu spółki.
Brakujące 4 mln złotych trzeba będzie dołożyć. Czy miasto ma zabezpieczone środki na ten cel? Jak podkreśla Mariusz Smoleń, kierownik Referatu Komunikacji Społecznej sądeckiego magistratu „jeśli jakakolwiek jednostka samorządu terytorialnego podpisuje umowę z kimkolwiek, to zawsze ma zabezpieczone środki na realizację zadania, wynika to z obowiązujących przepisów prawa”.
Utrzymanie cen za odpady pewnie nie będzie łatwym zadaniem, ale zdaniem radnego Grzegorza Fecki powinno się też poszukać rozwiązań wnikliwiej analizując regulamin opłat za odbiór odpadów.
- Dużym udziałem kosztów obsługi jest frakcja zielona. O ile odpady komunalne są produkowane mniej więcej proporcjonalnie do ilości mieszkańców, o tyle odpady zielone już nie. Może być jedna osoba w gospodarstwie, od której pobierana jest taka sama opłata jak w przypadku kiedy ktoś ma 30 arową działkę i produkuje odpadów zielonych na 100 osób - wyjaśnia w rozmowie z nami radny Fecko.
Jego zdaniem to mogłoby spowodować, że mieszkańcy posiadający duże działki byliby bardziej zmotywowani do tworzenia kompostowników. Podkreśla, żemniejsza ilość odpadów zielonych to nie tylko oszczędność, ale również korzyści dla mieszkańców osiedla Zabełcze, gdzie znajduje się wysypisko śmieci. Zwraca też uwagę, że największą uciążliwość zapachową generują właśnie odpady zielone.
- Być może nie da się uniknąć podwyżek, ale poszukajmy rozwiązań. Gdyby spojrzeć na to, o ile wyższa jest kwota zaproponowana przez spółkę NOVA, to pewnie podwyżka byłaby o około 20 procent. Gdyby poszukać oszczędności, być może byłoby to mniej - mówi nam Fecko.
- Tak wygląda nowy grobowiec rodziny Koral - twórców „lodowego imperium”
- Przyłapani w czasie przerwy. Nie wiedzieli, że robią im zdjęcia do Google Street View
- Z Krakowa do Nowego Sącza w godzinę już za pięć lat?
- Żegiestów jak malowany. Wymarła miejscowość na zdjęciach z drona
- Niewiarygodne! Część nowego stadionu Sandecji jest wyburzana
FLESZ - Polacy się starzeją a miasta wyludniają. Jest raport GUS
