Mężczyzna wynosił głównie drogie, markowe rowery z terenu prywatnych posesji na terenie powiatu nowosądeckiego.
- Ponadto, 37-latek dwukrotnie włamał się do jednej z myjni samochodowych na terenie Sądecczyzny, skąd wyniósł kasetkę z pieniędzmi o łącznej wartości nieco ponad 6 600 zł – informuje Justyna Basiaga z sądeckiej policji.
37-latek usłyszał zarzut kradzieży oraz kradzieży z włamaniem. Przestępstw dopuścił się w krótkich odstępach czasu oraz w warunkach recydywy, stąd grodzi mu 15 lat pozbawienia wolności.
- Jak się okazało, nie działał sam. W przechowywaniu skradzionych rowerów pomagała mu konkubina, której policjanci postawili zarzut paserstwa. Ze względu na to, że 31-latka dopuściła się tego przestępstwa w krótkich odstępach czasu i z wykorzystaniem takiej samej sposobności, grozi jej wyższy wymiar kary – w więzieniu może spędzić ponad 7 lat – dodaje Basiaga.
Prokuratura Rejonowa w Nowym Sączu zastosowała wobec pary środek zapobiegawczy w postaci dozoru policji oraz zakazu opuszczania kraju.
ZOBACZ KONIECZNIE:
WIDEO: Co powinno się zrobić w przypadku zaginięcia osoby. Rzecznik policji odpowiada
Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Nasze Miasto