FLESZ - Koronawirus. Jak się przed nim uchronić
Zanim ostatecznie okazało się, że mężczyzna, który trafił do sądeckiego szpitala nie jest zarażony koronawirusem, sądecka placówka podjęła wszystkie niezbędne kroki, by wykluczyć możliwość ewentualnego zarażenia innych pacjentów. Już wtedy wiadomo było , że funkcjonariusz Karpackiego Oddziału Straży Granicznej, pracujący na co dzień na lotnisku w Balicach, szukał pomocy w jednej z lokalnych przychodni. W której? Nikt nie chce udzielić na to pytanie odpowiedzi.
Ochrona danych osobowych?
Agnieszka Zelek, rzeczniczka sądeckiego szpitala, odpowiedziała na wszystkie nasze pytania dotyczące stanu zdrowia pacjenta oraz działań podjętych przez jej placówkę. Problem zaczął się dopiero, kiedy zapytaliśmy o nazwę przychodni.
- Nie udzielam w tej sprawie informacji - brzmiała odpowiedź.
Następne w kolejce było Sądeckie Pogotowie Ratunkowe, które przewiozło karetką transportową pacjenta z przychodni do szpitala. Bożena Hudzik, dyrektor pogotowia, przyznała wprawdzie, że wykonano takie zlecenie, ale zapytana o nazwę przychodni także odmówiła odpowiedzi.
- Chodzi o ochronę danych osobowych - tłumaczyła, chociaż nie chcieliśmy poznać tożsamości pacjenta, a jedynie nazwę placówki, z której przyjechał.
Odesłała nas z tym pytaniem do Sanepidu. I tutaj jednak napotkaliśmy na mur milczenia.
Nic nie wiemy
Dominika Łatak - Glonek, rzeczniczka Wojewódzkiej Stacji Sanitarno - Epidemiologicznej w Krakowie nie odpowiedziała na pytanie odnośnie nazwy przychodni. Nie wiedziała również czy zostały w tej placówce wdrożone stosowne w takich przypadkach procedury.
- W tej sprawie odsyłam do Powiatowej Stacji Sanitarno - Epidemiologicznej w Nowym Sączu - wyjaśniała.
W Nowym Sączu natomiast odesłano nas do rzeczniczki w Krakowie. Po wyjaśnieniu, że to właśnie rzeczniczka WSSE odesłała nas do Nowego Sącza, próbowaliśmy się skontaktować z dyrektorem sądeckiego Sanepidu. Niestety nie znalazł dla nas czasu.
Wiemy, co należy robić
Mjr SGDorota Kądziołka, rzecznik KaOSG w Nowym Sączu, potwierdza, że pacjent u którego podejrzewano obecność koronawirusa to funkcjonariusz Straży Granicznej, pracujący w placówce SG na lotnisku Balice. Zapewnia, że wszyscy pracownicy, zarówno cywilni, jak i mundurowi zostali dokładnie przeszkoleni i wiedzą, jak należy postępować w przypadku zagrożenia wirusem z Chin. KaOSG jest także w stałym kontakcie ze stosownymi służbami w tym z Państwowym Inspektoratem Sanitarnym MSWiA.
- Sądeckie uzdrowiska w zimowej scenerii. Przed laty gościła tu holenderska księżniczka
- Oto sądeckie Miss studniówek. Wyglądają zjawiskowo!
- Oto Misterzy studniówek 2020 z Nowego Sącza
- W tych zawodach łatwo znaleźć pracę w Nowym Sączu
- Majątki posłów z Nowego Sącza i Podhala. Milioner na czele
- Nowy Sącz. Te szkoły jazdy najlepiej oceniają kursanci. Która najlepsza? [PRZEGLĄD]
