Nowy Sącz. Wakacyjna Strefa Relaksu „pod obstrzałem”

Leżaki, piasek, Wakacyjna Biblioteka z darmową kawą, a co dwa tygodnie seanse. Tak przez lipiec i sierpień wyglądało działanie Strefy Relaksu, którą prezydent Ludomir Handzel osobiście polecał mieszkańcom.

Podczas jej funkcjonowania wątpliwości niektórych sądeczan wzbudziła kwestia tego czy rynek, wokół którego trwa remont, jest dobrym miejscem do odpoczynku i czy to miejsce nie powinno być specjalnie ogrodzone, ponieważ sprzedaje się tam piwo. Te kwestie w swojej interpelacji poruszyła Iwona Mularczyk, przewodnicząca rady miasta.

- Nowosądecka Strefa Relaksu powstała, aby zaktywizować starówkę, stąd jej lokalizacja na płycie rynku i na terenie Starej Sandecji, która od dawna straszyła pustkami - odpowiada wiceprezydent Artur Bochenek.

Radna PiS spytała również o nazwę firmy, która sprzedaje alkohol i na jakich zasadach wydawana jest darmowa kawa. Zastępca prezydenta tłumaczy, że „aby zoptymalizować koszty funkcjonowania, na zlecenie miasta prowadzi ją prywatna firma, która na podstawie porozumienia zobowiązana jest m.in. do serwowania darmowej kawy, prowadzenia projekcji kina letniego, obsługi leżaków miejskich oraz osprzętu potrzebnego mieszkańcom do relaksu, oczywiście firma ta posiada koncesje na sprzedaż piwa”.

Podczas wakacji mieszkańcy mogli za darmo obejrzeć kilkanaście polskich i zagranicznych filmów. I tu pojawiły się „na mieście” głosy, że projekcje są realizowane bez porozumienia z ZAiKS-em. Sprawdziliśmy to.

- Co do zasady tego typu wydarzenia powinny być zgłaszane do stosownych organizacji zbiorowego zarządzania. Urząd Miasta Nowego Sącza ma podpisaną umowę ze Stowarzyszeniem Autorów ZAiKS na projekcje w ramach kina letniego. Rozliczenie nastąpi po zakończeniu wydarzenia - odpowiada Anna Klimczak, rzecznik prasowy ZAiKS w Krakowie.

FLESZ: Pierwsza pomoc przy wypadkach drogowych. To musisz wiedzieć!