W dzielnicy Helena w Nowym Sączu wał przeciwpowodziowy nad brzegiem Dunajca i tereny do niego przylegające stały się gigantyczną plantacją chwastów i wylęgarnią owadów.
Spacery, szczególnie wieczorem, bywają tam trudne do zniesienie z powodu natrętnych muszek i komarów. Potwierdza to m.in. znany sądecki lekarz Andrzej Fugiel (na zdjęciach), który od lat mieszka nieopodal wału przy ulicy Dunajcowej. Bezradanie dodaje, że prośby o usunięcie chwastów są bezskuteczne.
całe wały są zarośnięte jadąc na rowerze nie sposób się minąć, żałosne jest to, że tak mało jest u nas miejsc gdzie można bezpiecznie z dziećmi pojeździć a pod blokami socjalnymi trawkę się kosi i podkasza na bierząco !!!!!
c
coto
nie jest to jedyne miejsce, w ktorym krzakow nie usuwaja
lepszynowysacz.wordpress.com