Gmina Chełmiec składa się z trzech części. W sąsiedztwie Podegrodzia i Trzetrzewiny mieszka ponad 10,5 tys ludzi, w dolinie Smolnika (rejon Marcinkowic) - około 6 tys., w wioskach na prawym brzegu Dunajca - prawie 11 tys. Uciążliwości komunikacyjne dotykają więc całkiem sporych społeczności.
- Korzystając z rad fachowców, przeanalizowaliśmy cztery warianty zlokalizowania mostu - mówi wójt Stawiarski. Dogodna dla istniejącej sieci dróg w gminie byłaby budowa przeprawy naprzeciw kościoła w Marcinkowicach. - Byłby to jednak most najdłuższy, a więc i najdroższy - dodaje Stawiarski.
Inna koncepcja zakłada lokalizację koło firmy Wiśniowski w Wielogłowach. W tym przypadku sensowność inwestycji zależałaby od wcześniejszej budowy nowej drogi nad lewym brzegiem Dunajca, między Rdziostowem i Marcinkowicami.
Za najlepsze uznano dwie lokalizacje mostu w rejonie małego kamieniołomu w Dąbrowie. Wójt Stawiarski wskazuje na tę nieco bliższą Nowego Sącza. Tam nowa przeprawa miałaby ok. 100 m długości. Wymaga zbudowania nieco ponad 400 m dróg dojazdowych na obydwu brzegach Dunajca: na lewym do Marcinkowic, na prawym - łącznika do drogi krajowej Nowy Sącz - Brzesko.
Most z dojazdami ma kosztować około 70 milionów złotych. Wójt zapewnia, że gmina jest w stanie sfinansować taką inwestycję. Zabiega jednak o środki z funduszy Unii Europejskiej.
Oponenci pomysłów wójta Stawiarskiego mówią, że skoro duży i bogaty Nowy Sącz przez wiele lat nie potrafi zbudować drugiego mostu przez Dunajec, to tym bardziej nie zdoła uczynić tego znacznie mniejsza gmina Chełmiec.
Stawiarski odpowiada, że musi wznieść gminny most dlatego, że w mieście nie ma drugiej przeprawy.
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+