Nowy Sącz: zabytkowe pomniki ocalono w ostatniej chwili

- Kwesty pozwalające zebrać pieniądze na renowację cennych niszczejących mogił na sądeckich nekropoliach organizowane są od kilkunastu lat - tłumaczy Anna Totoń ze Związku Sądeczan. - W tym roku będzie już szesnasta. Szczodrobliwość mieszkańcow pozwala uratować nie tylko cenne zabytki, ale nierzadko i pamięć o wspaniałych ludziach wpisanych w dzieje miasta.

Zbiórki na cmentarzach zainicjował Związek Sądeczan. W akcję włączyły się również Towarzystwo Gimnastyczne Sokół, Stowarzyszenie Civitas Christina, Klub Inteligencji Katolickiej, Polskie Towarzystwo Tatrzańskie oraz Polskie Towarzystwo Turystyczno-Krajoznawcze.

Prac renowacyjnych podjął się sądecki artysta plastyk Józef Stec, którego firma przez lata ocaliła wiele zabytków nie tylko na Sądecczyźnie. - Za środki zebrane podczas kwesty w roku minionym zabiegom konserwatorskim poddano dziesięć mogił - mówi Marian Kulig ze Związku Sądeczan.

Na Cmentarzu Komunalnym przy ulicy Rejtana są to groby: Józefa Kawczaka, Jana Scheuera, Tadeusza, Władysława oraz Józefa Huetów, Franciszka i Stefana Osińskich, Bronisławy Klamutówny, Tadeusza Wnuczka-Łobaczewskiego, Adama Fijałkowskiiego i Anny Komarowej. Na Cmentarzu Komunalnym w Gołąbkowicach jest to grób Andrzeja Sorysa, a na Cmentarzu Parafialnym w dzielnicy Helena grób rodziny Szyrajów.

Według Józefa Steca najtrudniejszym zadaniem była renowacja znajdujących się obok siebie pomników na grobach Tadeusza Wnuczka- Łobaczewskiego i Anny Komarowej. Ich wygląd nie wskazywał jak bardzo uszkodzony jest kamień, z którego zostały wykonane. Przy próbie renowacji budulec rozsypywał się w rękach. - To był już ostatni moment na ocalenie zabytków - ocenia Józef Stec.

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!