Wczoraj tarnowskie SKO, któremu w trosce o bezstronność zlecono z urzędu zajęcie się skargami mieszkańców podsądeckiej gminy, otrzymało uzasadnienie wyroku Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego, który jest diametralnie różny od poprzedniego rozstrzygnięcia SKO.
W maju kolegium uznało, że skarg w ogóle nie będzie rozpatrywać, gdyż pismo reprezentującego mieszkańców sądeckiego prawnika Wojciecha Gąsiorowskiego wpłynęło po terminie. Ten odwołał się do WSA, dowodząc, że terminu dotrzymał. WSA podzielił jego stanowisko.
- Analizujemy uzasadnienie wyroku WSA. Nadal stoimy na stanowisku, że termin zaskarżenia przez mieszkańców decyzji środowiskowej wydanej na budowę obwodnicy zachodniej Nowego Sącza został przekroczony. Opieramy się na podobnych rozstrzygnięciach w takich sprawach - powiedziała nam wczoraj prezes tarnowskiego SKO Irena Gargul. - Mamy do czynienia z typowym sporem prawnym. Zastanawiamy się, czy nie skierować kasacji do Naczelnego Sądu Administracyjnego w Warszawie. Drugi wariant, jaki rozpatrujemy, to pozwolić na uprawomocnienie się wyroku WSA i rozpatrzyć jednak skargi merytorycznie. Na decyzję mamy 30 dni - dodaje Irena Gargul.
- Na razie mamy prawomocną decyzję środowiskową, która była podstawą podpisania we wrześniu umowy z wyłonionym w przetargu wykonawcą, firmą Strabag - podkreśla Adam Czerwiński, dyrektor Powiatowego Zarządu Dróg w Nowym Sączu. Inwestor, czyli powiat nowosądecki może ją jednak stracić, jeśli SKO zacznie rozpatrywać odwołania merytorycznie, uruchamiając możliwość kolejnych odwołań.
- Na szczęście możemy wycofać się z umowy ze Stra-bagiem bezkosztowo, ale to oznacza przekreślenie szans na budowę obwodnicy z zarezerwowanych na nią u marszałka 13 mln euro - dodaje dyrektor Czerwiński.
Strabag zgodził się na wybudowanie liczącej 6 km drogi za 35 mln 400 tys. zł. Grupy mieszkańców zarówno z gminy Podegrodzie, jak i z Chełm-ca, od pierwszych konsultacji ostro protestowały przeciwko lokalizacji obwodnicy. Odwołania pisali zagrożeni wyburzeniem domów i bezpośrednią bliskością przyszłej szosy.
Protesty do skutku
Mecenas Wojciech Gąsiorowski zapowiada wykorzystanie wszelkich możliwości prawnych w celu udaremnienia budowy obwodnicy o zaplanowanym przebiegu. - Cztery osoby skarżące decyzję środowiskową z gminy Chełmiec, które reprezentuję, nie wykonują niczego nadzwyczajnego. Wykorzystują środki, jakie daje im prawo w obronie własnych gospodarstw i bytu materialnego. Jedna z tych osób jest w takiej sytuacji rodzinnej, że po wysiedleniu przez powiat grozi jej perspektywa dalszego życia pod mostem. Innym nowa droga tuż pod oknami raz na zawsze przekreśliłaby spokojne życie. Dlatego będą walczyć z pełną determinacją o udaremnienie budowy na każdym jej etapie, i ile prawo na to pozwoli, bądź o godziwe odszkodowania, o których na razie się nie mówi- powiedział nam wczoraj Wojciech Gąsiorowski.