Kompletnie zaskoczonej dziewczynie wyznał miłość i klękając poprosił ją o rękę. Kiedy, przez łzy wzruszenia, odpowiedziała "tak" na jej palec założył zaręczynowy pierścionek z brylantem. Wybrankę swego serca obdarował wielkim bukietem pąsowych róż. "Sto Lat" narzeczonym śpiewali wspólnie członkowie zespołów z brazylijskiej Kurytyby i polskiego Nowego Sącza, a brzmienie prawie dwustuosobowego chóru wspierała publiczność. Było też tradycyjne podrzucanie w górę narzeczonego i narzeczonej przez kolegów i koleżanki z zespołu.
O planowanych zaręczynach podczas koncertu na sądeckim rynku nie wiedział nikt nawet jeszcze w czasie wspólnego występu Sądeczan i Wisły. Dawid Bulzak, jak oficjalnie wszystkim mówił, przyjechał do rodzinnego miasta z Austrii, gdzie obecnie pracuje, by w koncercie z brazylijskimi Polonusami wesprzeć koleżanki kolegów z zespołu Sądeczanie, z którymi niegdyś występował przez trzy lata. Wielkiego bukietu, który dyskretnie ukrył gdzieś pod sceną, nikt nie dostrzegł w ferworze przed występem.
Oczarowani tak romantyczna sceną przybysze z Brazylii poprosili o wspólne zdjęcie z narzeczonymi i Sądeczanami. Na scenie nie było szans, by wszystkich uchwyciły obiektywy. Na rynku było w piątkowy wieczór już zbyt ciemno, żeby pozować na schodach przed ratuszem. Wszyscy wtłoczyli się wiec na wielkie schody wewnątrz ratusza i tam zaimprowizowana została sesja zdjęciowa.
Follow https://twitter.com/gaz_krakowskaAutor: Stanisław Śmierciak, Gazeta Krakowska