Zdaniem pomysłodawców Sądeckiej Deklaracji Wyborczej, prosta zasada „wszyscy na jednego” ma dać sukces w listopadowych wyborach samorządowych.
- To jedyne rozwiązanie, jeśli chcemy rywalizować z kandydatem PiS-u. Za nami pilotażowe, wstępne rozmowy - mówi radny Kazimierz Sas, przed laty poseł Sojuszu Lewicy Demokratycznej i wielokrotny kandydat na prezydenta Nowego Sącza.
Platforma Obywatelska zapowiedziała, że nazwisko kandydata do najwyższego urzędu w Nowym Sączu poznamy do połowy lutego. Tak się jednak nie stało.
- Zmienił się scenariusz polityczny. Nie wynika to z naszej niemocy, ale z konkretnych planów. W najbliższą środę na konferencji prasowej zaprezentujemy siły zjednoczonej opozycji. Każda z grup, która będzie się włączała w tę samorządową opozycję, będzie miała prawo desygnować swojego kandydata na kandydata. Specjalnie spowolniliśmy ten proces, żeby można było wybrać najlepszą osobę - zaznacza poseł Andrzej Czerwiński.
Priorytetem dla Platformy Obywatelskiej w wyborach samorządowych jest utrzymanie władzy w sejmiku województwa małopolskiego oraz wygranie w miastach prezydenckich.
W siłach zjednoczonej opozycji oprócz PO będą: Nowoczesna, SLD, KOD, dwie młodzieżówki demokratyczne PO i Nowoczesnej oraz Ogólnopolski Strajk Kobiet Barbary Żytkowicz. To jednak niepełny przekrój zarówno ogólnopolskiej, jak i sądeckiej opozycji.
- Nie uczestniczyłem w takich wspólnych rozmowach - mówi radny wojewódzki Stanisław Pasoń z PSL. Ludowcy już cztery lata temu zrezygnowali z wystawiania kandydata na prezydenta Nowego Sącza. Jak się okazuje, w sprzymierzonych siłach zabraknie realnego kontrkandydata dla PiS, czyli Koalicji Nowosądeckiej.
- Nie chcemy wchodzić w żadne polityczne rozgrywki. W Nowym Sączu jest wiele osób, które chcą zmian, i nie ma tu podziału na PiS, Platformę czy Kukiza, ale na zwolenników lub przeciwników tego, co się w mieście dzieje - zaznacza Ludomir Handzel, który jako kandydat Koalicji Nowosądeckiej w 2014 r. prezydencki fotel przegrał , bo zabrakło mu zaledwie 188 głosów.
- Nowy Sącz nie jest miastem dla dużej polityki. Nowy prezydent powinien się zająć m.in. gospodarką i poprawą jakości życia mieszkańców, ale tylko wyłącznie w sposób bezpartyjny. Powinien ponad podziałami rozwiązywać nasze lokalne problemy.
Brak udziału w porozumieniu potwierdza Jacek Żelasko, wiceprezes stowarzyszenia Koalicja Nowosądecka.
- Nie chcemy brać udziału w politycznych rozgrywkach. Nam zależy na tym, by ludziom w Nowym Sączu żyło się lepiej, by miasto się rozwijało - wyjaśnia Żelasko.
Z drugiej strony wiceprezes Koalicji Nowosądeckiej dodaje, że trzeba dążyć do rozwiązywania bardzo wielu problemów miasta wspólnie ze wszystkimi środowiskami, w tym także z członkami partii politycznych z Nowego Sącza.
Tymczasem Prawo i Sprawiedliwość nie ogłosiło jeszcze, kto będzie kandydatem na prezydenta Nowego Sącza. Pełnomocnik partii na Sądecczyźnie Wiesław Janczyk zapewnił, że nazwisko kandydata znane będzie już w kwietniu. Na pewno nie będzie to aktualny prezydent Nowego Sącza. Ryszard Nowak zapowiedział już, że nie wystartuje w nadchodzących wyborach. Na jego następcę typowani są m.in. prezes Sądeckich Wodociągów Janusz Adamek i radny miejski Andrzej Bodziony.
ZOBACZ KONIECZNIE:
WIDEO: Co Ty wiesz o Krakowie: Tramwaje
Follow https://twitter.com/gaz_krakowska