Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nowy Sącz. Zwolnienia w urzędzie miasta będą kosztować krocie

Janusz Bobrek
Janusz Bobrek
Archiwum Polska Press
Ratusz milczy na temat kosztów poniesionych w ramach zwolnień dyrektorów, urzędników i odwołanych prezesów spółek. Z informacji, jakie docierają do mediów, wynika, że polityka kadrowa władz miasta może słono kosztować sądeckich podatników.

W pierwszych tygodniach po objęciu władzy przez Ludomira Handzla i mianowania jego zastępcy Artura Bochenka w ruch poszła kadrowa karuzela. Zwolnieni zostali nie tylko dyrektorzy przeważającej większości wydziałów, ale także części podległych miastu jednostek i kilku urzędników, którzy kojarzeni byli z rządami Ryszarda Nowaka. Samemu odchodzącemu prezydentowi wytknięto, że doprowadził do przerostu zatrudnienia w ratuszu. Urzędników zwolniono bez konieczności świadczenia pracy. Ich obowiązki przejęli nowi dyrektorzy lub inni pracownicy, a oni przez trzy miesiące pobierali wynagrodzenie. Kilku z nich złożyło pozwy w sądzie pracy.

- Sąd początkowo dał czas na rokowania pokrzywdzonym z pracodawcą, aby doszli do porozumienia - zaznacza Teresa Cabała, radna miejska. Żadnego ze sporów nie udało się jednak rozwiązać polubownie. Na razie ogłoszono pierwszy wyrok. Do pracy ma zostać przywrócony zastępca dyrektora Urzędu Stanu Cywilnego Janusz Blachura.

- Wyrok jest nieprawomocny. Nie ma innych osób, które zostały przywrócone do pracy - zaznacza Monika Zagórowska z Biura Prasowego Prezydenta Miasta Nowego Sącza. Pozostałe procesy nie zostały jeszcze zakończone. W nich zwolnieni z pracy urzędnicy domagali się odszkodowań. Ratusz nie odpowiada na pytanie, ile jest prowadzonych przeciwko miastu procesów. Nie ma jeszcze oszacowanych strat z tego tytułu. W kuluarach mówi się, że koszt obsługi prawnej to suma 60 tys. zł, ale to niepotwierdzona informacja, do której udało się dotrzeć „Gazecie Krakowskiej”.

- Za wszystkie te roszady zapłacimy my, podatnicy. Dla przykładu podam, że odchodzącemu zarządowi Novej zapłacono 200 tys. zł odszkodowania, a to tylko jedna spółka - zaznacza Cabała. Skąd ta suma? Prezesi miejskich spółek mieli zagwarantowane trzymiesięczne wynagrodzenie i odszkodowanie za zakaz podjęcia pracy w konkurencyjnej firmie. Tutaj mogli zyskać nawet równowartość półrocznego wynagrodzenia.

- Jeśli koszty związane ze zwolnieniami i wypłaceniem odszkodowań będą znaczące, nie wykluczam doniesienia do prokuratury. To jawne przekroczenie uprawnień i działanie na niekorzyść miasta - zapowiada były prezydent Ryszard Nowak.

WIDEO: Praca sezonowa dla młodzieży. Co im daje i na co zwrócić uwagę?

Źródło: Dzień Dobry TVN/x-news

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska