https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Nowy Targ: dwulatek walczy o życie w szpitalu

Tomasz Mateusiak
Wojciech Barczyński/Polskapresse
Wystarczyła chwila nieuwagi i wyjazd na zakupy zakończył się... dramatem! W piątek w jednym z supermarketów doszło do wypadku, w wyniku którego o życie walczy 2-letni chłopczyk. Dziecko spadło z wysokości pierwszego piętra i uderzyło o ziemię. Przyczyny bada policja.

Czytaj też: Nowy Targ: sukces! Budowa dworca ruszy wkrótce

- Wypadek miał miejsce około godziny 17 - mówi Roman Wolski, oficer prasowy nowotarskiej policji. - Dwuletni chłopczyk przyszedł do sklepu wraz z rodzicami. Ta rodzina to mieszkańcy Nowego Targu. W pewnym momencie maluch zniknął rodzicom z oczu i zaczęły się jego poszukiwania. Okazało się, że dziecko spadło z pierwszego piętra. Ze wstępnych ustaleń wynika, że wyszło z kondygnacji przez uchylone, niezabezpieczone drzwi ewakuacyjne. Czy tak było naprawdę ustali dopiero śledztwo.

Zaraz po wypadku stan malucha był bardzo ciężki. Wezwane na miejsce lekarz pogotowia zdecydował się wezwać śmigłowiec, którym dziecko zostało przewiezione do szpitala pediatrycznego w Prokocimiu. - Stan chłopca jest bardzo poważny - powiedziała nam wczoraj Magdalena Oberc, rzecznik prasowy krakowskiego szpitala. - Malec przebywa na oddziale intensywnej terapii. Utrzymujemy go w śpiączce farmakologicznej by mniej cierpiał.

Jak udało nam się nieoficjalnie ustalić śledztwo w sprawie wypadku rozpoczęła nowotarska prokuratura oraz inspekcja nadzoru budowlanego. Część budynku, z której spadł chłopiec najprawdopodobniej nie ma pozwolenia na użytkowanie. W rozmowie z "Krakowską" kilka tygodni temu taki stan potwierdziła Gabriela Guzik, powiatowy inspektor nadzoru budowlanego.

Euro 2012 coraz bliżej! Zobacz, co będzie się działo w Krakowie

Nowa lista leków refundowanych**[SPRAWDŹ!] **

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Komentarze 4

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

t
tony
Część budynku z którego spadło dziecko jest samowolą budowlaną, a antresola ma zakaz użytkowania. Więc cała wina spada na zarządce budynku P. TŻ. Takie są konsekwencje nieprzestrzegania przepisów. ciekawe co Prokuratura tym razem zrobi - znowu nałoży karę finansową na biznesmena?
a
adam
głupota rodziców nie zna granic... przez szał zakupów i nieuwagę dziecko cierpi... oby przezło
J
Janko
Chodzi oczywiście o budynek supermarketu Leclerc, gdzie na pierwszym piętrze swój lokal ma Reserved. To ten sam budynek, który spłonął przez igranie z bezpieczeństwem właściciela - Pana Ż. Pan ten znany jest z tego, że prawo i ludzi ma głęboko gdzieś, bo liczy się tylko brudny pieniądz.
d
doc
stosuje się w zupełnie innych celach.
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska