Wieczerza wigilijna odbyła się w niedzielny wieczór pod ratuszem na Rynku. Organizatorzy szacują, że przybyło ok. 200 osób, ale siarczysty mróz nie pozwolił na długie przebywanie. Niemniej jednak wszyscy, którzy stawili się w tym szczególnym dniu na wigilii pod chmurką, nie żałowali tego, bowiem jadło było znakomite, a atmosfera iście świąteczna.
Pokarmy poświęcił ks. Marian Wanat, proboszcz kościoła i parafii św. Katarzyny, w asyście ks. prałata Mieczysława Łukaszczyka, kapelana nowotarskiego oddziału ZP. Z kolei kapelan Związku Podhalan ks. Władysław Zązel, swoim zwyczajem - po góralsku - złożył życzenia świąteczne i zaśpiewał kolędę. Zamiast opłatkiem połamano się poświęconym chlebem.
Życzenia w imieniu władz samorządowych miasta złożył burmistrz Marek Fryźlewicz, a w imieniu całej braci góralskiej - prezes oddziału Związku Podhalan Alojzy Lichosyt. Nie byłoby tego nastroju góralskich świąt, gdyby nie udział zespołów regionalnych i muzyk. Zanim przystąpiono do spożywania pokarmów, paradnie pod ratusz wjechała Święta Rodzina - Maria, Józef i Dzieciątko Jezus.
Tradycyjnie odbyła się szopka kolędnicza w wykonaniu zespołu "Mali Śwarni". Można było usłyszeć kolędy i pastorałki - te starodawne i także te najnowsze.To nie był koniec śpiewu i muzyki góralskiej. Po występie "Małych Śwarnych", z góralskimi pastorałkami wystąpił zespół "Hyrni". Artyści nie żałowali głosów. Nie przeszkadzał im nawet silny mróz.
Wigilię zakończyło wspólne śpiewanie kolęd wraz z Miejskim Nauczycielskim Chórem "Gorce". Ten wielce zasłużony dla miasta i Podhala chór przygotował na tę okazję piękne podhalańskie kolędy i pastorałki.