Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nowy Targ: telebim za krocie, ale za kino robić nie może

Tomasz Mateusiak
Na telebimie wyświetlane są tylko reklamy miejskie. Prywatnych nie wolno, bo zabrania tego unijne prawo
Na telebimie wyświetlane są tylko reklamy miejskie. Prywatnych nie wolno, bo zabrania tego unijne prawo Łukasz Bobek
Na nowotarskim Rynku stoi zakupiony za około 140 tys. zł telebim, z którego mieszkańcy miasta nie mają praktycznie żadnego pożytku. Mimo wcześniejszych obietnic magistratu, nie będą na nim wyświetlane filmy, bo ekran nie jest do tego przystosowany. Obecnie więc z telebimu lecą tylko "nieme" reklamy miejskich imprez kulturalnych. - Trochę drogie reklamy, jeśli wydano na nie aż 140 tysięcy - śmieją się górale.

Gdy w listopadzie 2012 roku otwierano nowotarski Rynek po trwającej prawie rok przebudowie, zapowiedzi, co tam będzie się działo, były bardzo szumne. Burmistrz Marek Fryźlewicz obiecał, że główny plac w mieście będzie żył dniem i nocą. Miały być koncerty, wystawy i letnie "kino pod chmurką".

- Filmy będą wyświetlane na dużym telebimie, który po remoncie stanął na Rynku - obiecywała "Krakowskiej" w marcu dyrektor Miejskiego Ośrodka Kultury w Nowym Targu, Barbara Pachniowska. - Ten telebim moim zdaniem świetnie się do tego celu nadaje.

Obecnie mamy połowę lipca, a kina pod gołym niebem na Rynku jak nie było, tak nie ma. Dlaczego? Okazuje się, że powody są dwa. Pierwszy - oficjalny - mówi, że miastu nie udało się znaleźć pieniędzy na wykupienie praw do filmów, które miały być pokazywane. - Trwają nad tym prace, ale z tego co wiem, to nie osiągnięto porozumienia z dystrybutorami filmów co do ich publicznego wyświetlania. To nie są bowiem tanie rzeczy - mówi Piotr Rayski- Pawlik, doradca burmistrza Nowego Targu, ds. komunikacji społecznej. Dodaje on, że gdy tylko urząd znajdzie na seanse pieniądze, kino na Rynku na pewno ruszy.

Okazuje się jednak, że przeszkoda do uruchomienia "kina pod chmurką" w Nowym Targu może być zupełnie inna. Nieoficjalnie mówi się, że zamontowany na placu telebim, mimo sporej ceny, jaką trzeba było za niego zapłacić, nie nadaje się do wyświetlania filmów. Między słowami przyznał to wczoraj nawet sam burmistrz Marek Fryźlewicz.

- Z filmami jest ten kłopot, że mają dźwięk, a nasz telebim nie ma głośników - przyznaje. - Kupiliśmy taki model, bo pierwotnie zakładaliśmy, że na ekranie będą wyświetlane tylko reklamy miasta. Później jednak pomyślałem, że fajnie byłoby tu wyświetlić także jakiś film. Pewnie ostatecznie zrealizujemy ten pomysł dopiero w przyszłym roku, bo najpierw trzeba będzie dokupić do telebimu głośniki.

- Dźwięk to nie ostatni problem - dodaje Adam Rapacz, właściciel nowotarskiego kina Tatry i ekspert, którego miejskie władze prosiły o rozeznanie się w sprawie możliwości organizacji seansów na Rynku. - Moim zdaniem ten telebim nie nadaje się bowiem do puszczania długich filmów. Ma zbyt małą rozdzielczość. Widzów po półtoragodzinnym seansie bardzo bolałyby oczy. Dlatego jeśli za rok ruszy tu "kino pod chmurką", to moim zdaniem filmy wyświetlimy na innym ekranie.

- To bardzo możliwe, że ten telebim nie nadaje się do seansów filmowych - mówi Maciej Abramczyk, właściciel i producent telebimów z firmy Led-Star z Piły. - Musiałbym zobaczyć, jaką zamontowany w Nowym Targu telebim ma rozdzielczość. Jeśli niewielką, bo ktoś chciał zaoszczędzić, to na pewno jakość obrazu będzie na nim słabiutka.

Czy to możliwe, że urzędnicy kupili za 140 tys. zł (o cenie poinformował nas Piotr Rayski- Pawlik) ekran, który nie spełnia wymogów? - Nie wiem. Chyba nie... - broni się Olgierd Pustówka, z nowotarskiego wydziału inwestycji, który osobiście nadzorował przebudowę Rynku. - Co prawda nie my kupowaliśmy telebim, tylko firma, która wykonywała remont Rynku, ale wątpię, by kupili oni najsłabszy sprzęt.

Na pytanie jednak czy magistrat zapisał w specyfikacji warunków przetargu, że kupiony telebim musi mieć rozdzielczość pozwalającą na wyświetlanie filmu, Pustówka nie umiał odpowiedzieć, bo w "szczegółowych warunkach zamówienia" stosownego zapisu nie znalazł.

- Wszystko to wygląda bardzo dziwnie - mówi Andrzej Rajski, nowotarski radny i jeden z głównych opozycjonistów burmistrza Fryźlewicza. - Mam nadzieję, że miasto nie kupiło za krocie bezwartościowego monitora. W najbliższym czasie zbadam sprawę. Te 140 tysięcy mogło pójść na remont przedszkola.

Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska