Zakopane w rozkroku
Miasto pod Giewontem posiada 28 proc. akcji w spółce. Pozostałe 72 proc. należy do Skarbu Państwa. Gdy spółka powstawała, Zakopane wniosło aportem do niej wiele cennych nieruchomości w centrum. Gdy kilka lat temu w ministerstwie pojawił się pomysł prywatyzacji 72 proc. akcji, Zakopane zawrzało z oburzenia.
Już poprzednie władze miasta wystąpiły do ministerstwa z wnioskiem o komunalizację akcji, ale został on odrzucony. Resort ogłosił prywatyzację, pojawił się nawet chętny na kupno akcji, ale umowa ostatecznie nie została podpisana.
- Dlatego teraz postanowiliśmy ponownie wystąpić do ministra - mówi Leszek Dorula, burmistrz Zakopanego. Dzisiaj miasto nie chce samo przejąć udziałów spółki, ale z powiatem tatrzańskim. Gdyby się to udało, powiat i miasto podzielą 72 proc. akcji między siebie po połowie.
To strategiczna spółka
- Wystąpiliśmy z wnioskiem o bezpłatne przekazanie akcji, bo daje nam taką możliwość znowelizowana w 2014 roku ustawa o komercjalizacji i prywatyzacji przedsiębiorstw państwowych - wyjaśnia Piotr Bąk, starosta tatrzański. Trzeba było jednak udowodnić, że nieruchomości spółki "Polskie Tatry" mają strategiczne znaczenie dla realizacji zadań własnych samorządów Zakopanego i powiatu.
Według samorządowców ważny jest nie tylko aquapark, czy należące do spółki pensjonaty (Antałówka, Biały Potok, Telimena, Pan Tadeusz, zajazd w Kuźnicach, czy hotel Tatry na polanie Zgorzelisko), ale także camping pod Wielką Krokwią w Zakopanem.
- Właśnie na tym gruncie plnowano postawienie infrastruktury, gdyby zorganizowano w Zakopanem mistrzostwa świata w narciarstwie klasycznym czy zimową olimpiadę - wyjaśnia starosta.
Burmistrz Leszek Dorula dodaje, że gminy chcą przejąć wszystkie akcje spółki, by nie doszło do sytuacji, że trafi ona w ręce obcego kapitału.
- Nie możemy dopuścić do sytuacji, jaką mamy z Polskimi Kolejami Linowymi. Gdyby bowiem ktoś obcy przejął spółkę, my z tymi naszymi 28 proc. akcji i tak nie mielibyśmy wielkiego wpływu na to, co dzieje się z firmą - uważa Dorula.
Minister zastanawia się
- Decyzja w tej sprawie nie została jeszcze podjęta. Obecnie w Ministerstwie Skarbu Państwa rozpatrywane są różne scenariusze dla spółki "Polskie Tatry" - usłyszeliśmy w wydziale prasowym resortu.
Zakopiański poseł Platformy Obywatelskiej, Andrzej Gut Mostowy jest jednak dobrej myśli.
Przed tygodniem odbyło się spotkanie z ministrem skarbu Andrzejem Czerwińskim. Byli na nim posłowie i senatorowie nie tylko z PO, ale także starosta i wicestarosta tatrzańscy i burmistrz Zakopanego.
- Pan minister rozumie argumenty przedstawiane przez samorządowców - mówi poseł. Gut Mostowy dodaje, że Andrzej Czerwiński - także jako człowiek doskonale znający rejon Podhala, bo pochodzi z Nowego Sącza - rozumie dlaczego "Polskie Tatry" są tak ważne dla Zakopanego.
- Zapowiedział, że w przyszłą środę przedstawi propozycję scenariusza dla "Polskich Tatr". Rozważa rozwiązanie, że samorządy przejmą znaczącą część spółki. Lecz nie wiem dokładnie, o jaki scenariusz chodzi - mówi zakopiański poseł.
Nowy powiew
Samorządy liczą, że gdy uda się im przejąć wszystkie udziały "Polskich Tatr", wprowadzą nowy oddech do spółki. - Jest obecnie dobrze zarządzana, ale ma jeszcze spory potencjał do rozwoju - uważa Piotr Bąk, starosta tatrzański.
Źródło: Gazeta Krakowska
