
Hiroshi traktuję Polskę jak drugą ojczyznę. O Krakowie mówi: mój dom.

Hiroshi od dziecka miał wiele pasji. Jedną z nich była fotografia. Kto wie, może gdyby nie upór ojca, ukończyłby profesjonalną szkołę fotografii? Jednak jego pierwszym dziecięcym marzeniem było zostać maszynistą nocnego pociągu.

- Uwielbiałem pociągi. A Japonia słynie z ładnych pociągów. Piękna lokomotywa, elektrowóz, równiutki skład wagonów sypialnych. I te tory… Tory zachwycały mnie od małego - wspomina Hiroshi. - Mój ojciec lubił mnie zabierać na wycieczki. W każdy weekend jeździliśmy pociągami. Zjeździłem cały kraj - mówi.

- Mieszkałem w mieście, w którym były tramwaje. Bardzo się do nich przyzwyczaiłem. Uważam, że tramwaje są twarzami miasta, od razu pokazują jego historię - dodaje Japończyk.