Obrona zamku Tenczyn. Szwedów zwabiła plotka o skarbach, znów zaatakowali i zdradziecko wybili załogę. Wielkie widowisko historyczne

Obrona zamku Tenczyn przed Szwedem 1655 r. - co roku przypominają rekonstruktorzy. A tłumy widzów podziwia jak członkowie grup w historycznych w XVII-wiecznych strojach odtwarzają obóz wojsk polskich i szwedzkich, ich waleczne postawy oraz broń, armaty, muszkiety, lance i szable.

- Mamy 200 rekonstruktorów biorących udział w walkach, ale także towarzyszące im kobiety i dzieci. Wszystkich członków grup rekonstrukcyjnych jest około 240 osób. To przedstawiciele grup historycznych z Polski, Moraw, Czech, Węgier, Słowacji - wymienia Piotr Dusza dowódca Korpusu Artylerii Zamku Tenczyn. Jego ugrupowanie oraz Podolski Regiment Odprzodowy i Fundacja New Ewa Art rodziny Potockich, do której należy zamek Tenczyn są organizatorami widowiska.

Odtwarzanie historycznej bitwy o zamek to edukacyjne przedsięwzięcie. Dzieje tego obiektu i jego załogi opowiadał - w roli komentatora walk Łukasz Dąbrowski, który wciela się w rolę mnicha w Grupie Rekonstrukcji Historycznej "Strzelców Rota Wojewody Sieradzkiego Hieronima Wierzbowskiego" należącej do Independent Regiments of Poland.

- Szwedzi oblegali zamek po tym jak uwierzyli plotce, że marszałek wielki koronny Jerzy Lubomirski ukrył tutaj skarby koronne, choć w rzeczywistości były one w Starej Lubowli. Plotka średniowieczna sprawiła, że Szwedzi wybili załogę Tenczyna i spalili zamek - mówi komentator bitwy.

Zamek przez rok oblegał szwedzki oddział pod dowództwem Kurta Christopha von Königsmarck. Zamkowa załoga broniła twierdzy pod dowództwem kapitana piechoty Jana Dziuli.

Piotr Dusza z Korpusu Artylerii Zamku Tenczyn przypomina, że Polakom nikt nie przychodził z pomocą i Szwedzi o tym wiedzieli. A dowódca szwedzki był bezwzględny, nie oszczędzał ludzi. Oblężenie Tenczyna było okupione krwawo ze strony szwedzkiej. Ostatecznie doszło do negocjacji między obrońcami i atakującymi.

- Polacy zdecydowali się na kapitulację pod warunkiem, że wyjdą ze sztandarami i broną. Gdy wyszli za bramy zamku Szwedzi złamali umowę i wymordowali całą załogę zamkową. Tego obrońcy się nie spodziewali. Za ten czyn Szwedzi zostali uznani zbrodniarzy wojennych - opowiada Piotr Dusza.

Jak nam przypomniał ostatnio Robert Szczuka, koordynator z ramienia Fundacja New Ewa Art - od kilku lat rekonstrukcje obrony Tenczyna odbywa się w trzech częściach: na przedpolach zamku, w korytarzu wjazdowym oraz na zamkowym dziedzińcu. Tym razem też tak było.

Całe historyczne widowisko trwa dwa dni. Pokazy obrony zamku były w sobotę, 5 sierpnia, na niedzielę przygotowano pokazy pikinierów, bitwę o żołd, pokaz muszkieterski wojsk polskich oraz scenkę: "zajazd na dwór szlachecki".

- Większość rekonstruktorów, którzy przybywają na tę inscenizację, to przez trzy dni stacjonują polach namiotowych przed zamkiem i na dziedzińcu zamku. Niezależnie od pogody zostajemy w obozie. Dla wielu z nas jest to oderwanie od codziennych obowiązków i pracy. Czujemy się wtedy tak, jakbyśmy znaleźli się w innym świecie. Tu przyjeżdżają rekonstruktorzy z całymi rodzinami. W strojach średniowiecznych ubierają także dzieci, bo dla tych najmłodszych to także jest świetna zabawa - mówi Łukasz Dąbrowski.

Nowe punkty wejść na teren Tatrzańskiego Parku Narodowego