W tym roku miejsc w liceach będzie mniej niż w ubiegłym, w niektórych szkołach - nawet o jedną trzecią. Sprawa wyszła od Krakowa. To efekt porozumienia, które w lutym tego roku zawarła Barbara Nowak, małopolska kurator oświaty, z prezydentem miasta. Zakłada ono, że w liceach liczba uczniów w każdej klasie nie może być większa niż 28 (teraz dochodzi do 36).
Brak miejsc w Krakowie
Prestiżowe krakowskie II LO, które znajduje się na trzecim miejscu w Małopolsce w rankingu „Perspektyw”, będzie mogło przyjąć o 200 uczniów mniej, niż planowało, choć zwolni się ok. 400 miejsc po maturzystach.
- Do naszej szkoły rodzice chcą zapisywać dzieci, bo zależy im na tym, aby uczyły się one w placówce, która dobrze przygotowuje do studiów - mówi Leszek Lupa, wicedyrektor II LO.
Barbara Nowak tłumaczy jednak, że zmiany mają poprawić komfort pracy w szkole.
W innych miejscowościach Małopolski zmiany nie są jednak aż tak drastyczne jak w Krakowie. Do II Liceum Ogólnokształcącego im. Marii Konopnickiej w Nowym Sączu przyjętych zostanie od września o 10 proc. mniej uczniów. - Rok temu było to 360 osób, w tym roku będzie 330. Zmniejszymy liczbę przyjętych o jedną klasę - mówi wicedyrektor szkoły Barbara Brożek.
Cięcia w Tarnowie
Skutki reformy dadzą się odczuć na pewno w III Liceum Ogólnokształcącym w Tarnowie. - Myśląc o tym, co się wydarzy w 2019 roku, postanowiliśmy zmniejszyć nabór do klas pierwszych w nowym roku szkolnym. Zwykle prowadzimy rekrutację na dziewięć oddziałów, teraz ograniczamy ją do ośmiu. Podobnie będzie w kolejnym roku szkolnym. W 2019 roku klas pierwszych będzie już tylko siedem - wyjaśnia Jan Ryba, dyrektor III LO w Tarnowie.
Natomiast przyjęć do klas pierwszych w nowym roku szkolnym nie zamierza ograniczać I Liceum Ogólnokształcące w Tarnowie.
Laureaci z Wadowic
W I Liceum Ogólnokształcącym im. Marcina Wadowity w Wadowicach pojawia się jeszcze jeden problem.
- Mam zgłoszonych w tej chwili do tylko jednej klasy aż 11 laureatów olimpiady z biologii i nie ma pewności, czy wszyscy się dostaną, choć teoretycznie, tak jak w latach ubiegłych powinni się do szkół dostać bez problemu - mówi Janina Turek, dyrektor szkoły.
Z kolei limitów przyjęć nie ograniczono w Powiatowym Zespole nr 1 Szkół Ogólnokształcących im. Stanisława Konarskiego w Oświęcimiu oraz Powiatowym Zespole nr 11 Szkół Ogólnokształcących im. Stanisława Wyspiańskiego w Kętach.
Na Podhalu bez zmian
W Liceum Ogólnokształcącym im. Seweryna Goszczyńskiego w Nowym Targu nie będzie ograniczeń liczby przyjmowanych uczniów. Co nie oznacza, że wszyscy się dostaną. - U nas liczba miejsc jest podobna jak w poprzednim roku. Mamy 240 miejsc, a chętnych jest 280 - mówi Maria Kopeć, dyrektor liceum. - Nie ma planu ograniczenia miejsc, choć powiem szczerze, że rozumiem argumenty władz Krakowa i kuratorium. Jeśli klasy liczą po 40 osób, naprawdę trudno jest pracować nauczycielom, by przygotować dzieci do matury.
W Zakopanem istnieje tylko jedno liceum - I LO im. Oswalda Balzera. Jego dyrektor Marek Donatowicz absolutnie nie planuje jednak zmniejszać liczby klas pierwszych.
Współpr: ŁB, TM, SB, KOMA, BST
Jak bawili się studenci w latach 60.? [ARCHIWALNE ZDJĘCIA]
WIDEO: Referendum szkolne. "Obywatele powinni móc się wypowiadać. PiS obiecywał to już w 2013 roku"
Źródło: Agencja Informacyjna Polska Press, x-news