Pół miliona złotych - to wartość uratowanego przez strażaków mienia, które ocalili podczas akcji ratunkowej w Bystrej. Tam, w niedzielne popołudnie, od uderzenia pioruna zapalił się budynek gospodarczy. - Gdy jednostki przyjechały na miejsce, płomienie wydostawały się przez przepalone połacie dachu - relacjonuje Dariusz Surmacz, oficer prasowy KP PSP w Gorlicach.
Akcja trwała sześć godzin. Brało w niej udział ponad czterdziestu strażaków - zastępy z komendy w Gorlicach, a także druhowie z Szalowej, Bielanki, Kobylanki, Szymbarku i Bystrej. - Właściciel, gdy tylko spostrzegł, co się dzieje, wyprowadził z budynku zwierzęta, usunął ciągnik - dodaje rzecznik.
Akcja była trudna, wymagała szybkich decyzji, bowiem budynek sąsiadował z dwoma innymi, mieszkalnymi. Strat nie udało się uniknąć. W pożarze spłonęło około dziesięciu metrów sześciennych siana, dwa razy tyle słomy. Dodatkowo cztery tony zbóż. Wstępnie straty oszacowano na około 35 tysięcy złotych. Pożar w Bystrej nie był jedynym skutkiem burz, które przetoczyły się na regionem w niedzielę po południu. Straty są jednak nieporównywalnie mniejsze.
W Lipinkach piorun uderzył w drzewo, które stanęło w płomieniach, w Regietowie wichura powaliła inne na dach domu. Z kolei w Śnietnicy drzewo spadło na drogę. Usuwanie połamanego trwało ponad półtorej godziny. W akcji wzięli udział druhowie z miejscowej OSP.