FLESZ - Polacy smakoszami czekolady

Mandaty wystawione zostały na podstawie Art. 91. KW, który mówi o zanieczyszczaniu drogi publicznej lub spowodowaniu na niej utrudnienia w ruchu.
- Kto zanieczyszcza drogę publiczną lub na tej drodze pozostawia pojazd lub inny przedmiot albo zwierzę w okolicznościach, w których może to spowodować niebezpieczeństwo lub stanowić utrudnienie w ruchu drogowym, podlega karze grzywny do 1.500 złotych albo karze nagany - mówi ustawa.
Sprawa jest o tyle trudna, że jak informuje właściciel, nie ma innej drogi, którą mógłby doprowadzić bydło na pastwisko.
- Jestem zmuszony, żeby przeprowadzać moje krowy drogą przez około 800 metrów. Byłoby wszystko w porządku, gdyby w tym miejscu pojawił się zakaz zatrzymywania samochodów na poboczu. Wtedy mógłbym korzystać z pobocza od strony rzeki. Rzadko się jednak zdarza, żeby nie stały tam auta - mówi w rozmowie z nami Szyszka.
Jak dodaje, krowy muszą wychodzić na asfalt, co stwarza również dodatkowe ryzyko dla przejeżdżających w tym miejscu samochodów.
- Krowy oganiają się przed muchami i wykonują gwałtowne ruchy. To może spowodować, że któraś z nich wybije szybę, albo uszkodzi samochód. Szyba często jest droższa od samej krowy - mówi właściciel.
Zaznacza również, że zanim wróci, aby posprzątać po zwierzętach już jest za późno, bo mieszkańcy informują służby.
- Policja chce, żebym sprzątał po krowach, ale zanim dojdę z nimi na pastwisko i zabezpieczę krowy, to mija około trzy godziny. W tym czasie łajno rozjeżdżają samochody - tłumaczy.
Nieco inaczej sytuację widzą urzędnicy, których zapytaliśmy o to, jak z ich perspektywy wygląda sytuacja. W ich opinii nawet postawienie znaku nie pomoże poprawić sytuacji.
- Pan Szyszka wnioskuje o ustawienie znaku zakazu parkowania na poboczu, a sam trzyma na nim swój samochód. Zastanawiam się też, czy jeśli będzie miał możliwość przeprowadzania zwierząt poboczem, to będzie je sprzątał? Nie chce posprzątać drogi więc z poboczem byłoby tak samo - mówi w rozmowie z nami pracownica urzędu gminy (nazwisko do wiadomości redakcji).
Sytuację pogarsza jej zdaniem fakt, że krowy wyprowadzane są również w niedziele, a tą drogą przechodzą ludzie do kościoła.
- On ma prawo mieć krowy, ale my mamy prawo żyć w godnych warunkach. Ta ulica jest już przez mieszkańców nazywana „ulicą gównianą”- dodaje.
Tego samego zdania jest wójt gminy Rytro Jan Kotarba. Jak podkreśla w rozmowie z „Gazetą Krakowską” bardzo dobrze zna sytuację i nie widzi innego rozwiązania jak tylko, aby właściciel sprzątał po swoich zwierzętach.
- Ustawa zobowiązuje do tego, że jeżeli korzysta się z drogi publicznej, po przegonie zwierząt nie może pozostawać zanieczyszczenie. Ta sama zasada obowiązuje wszędzie - tak samo w Rytrze, jak w Zakopanem, czy Krakowie. Zwierzęta nikomu nie przeszkadzają, tylko zanieczyszczanie drogi - podkreśla Kotarba.
Nie dopuszcza też możliwości postawienia znaku zakazu postoju na poboczu, bo to nie jest jego zdaniem sposób na rozwiązanie sytuacji. Pobocze też trzeba będzie sprzątać.
- Te zanieczyszczenia pozostawiane są przed domami, ale trudno wymagać, żeby sprzątali to mieszkańcy, którzy nie mają z tym nic wspólnego. Zwracają się więc do nas, jako gminy i my mamy obowiązek upominać właściciela, który odpowiada za swoje zwierzęta - dodaje wójt.
Jak tłumaczy w rozmowie z nami pracownik Referatu Gospodarki Komunalnej przy Urzędzie Gminy w Rytrze umieszczenie znaku zakazu parkowania jest niemożliwe również ze względu na fakt, że mieszkańcy nie mają innego miejsca do parkowania.
- Zdaję sobie sprawę, że mieszkamy na wsi i oczywiście krowy muszą być wyprowadzane na pastwisko. Nie można jednak lekceważyć ludzi, którzy przy tej drodze mieszkają. On też mają swoje prawa i muszą mieć miejsce do parkowania - zaznacza.
.
- Sezon na grzyby trwa. Pani Marta z Muszyny pokazała swoje zbiory
- Pięciogwiazdkowy hotel w słynnym uzdrowisku będzie gotowy w przyszłym roku!
- Sławy w Nowym Sączu. Był Jarosław Kaczyński, teraz pojawił się Jaś Fasola z misiem
- Odpust w sądeckiej bazylice znów przyciągnął tłumy wiernych
- Gmach Instytutu Ekonomicznego powstaje w ekspresowym tempie. Zobaczcie sami